Widzew Łódź po wygranej nad Lechem przed własną publicznością poszedł za ciosem i tym razem okazał się lepszy w wyjazdowym starciu z Cracovią. Łodzianie wygrali 3:1 po golach Jakuba Łukowskiego, Frana Álvareza i Imada Rondicia.
Widzew pokonał w ramach 3. kolejki PKO Ekstraklasy Cracovię i awansował na pozycję wicelidera. Szkoleniowiec łodzian nie krył radości po wyjazdowej wygranej.
– Trudno nie być w dobrym humorze. Cieszy mnie on tym bardziej, że w zeszłym sezonie szło nam świetnie z mocnymi zespołami, przełamaliśmy kilka długich serii bez zwycięstwa, a teraz spisaliśmy się równie dobrze z teoretycznie słabszą ekipą. W dodatku w takim momencie, gdy na samym początku straciliśmy bramkę. To jest bardzo cenna wygrana, bo pokazała, że praca, którą wykonują moi piłkarze, przynosi efekty – mówił po meczu Daniel Myśliwiec.
CZYTAJ TAKŻE: Na “piątkę” można zasłużyć harówką [OCENY WIDZEWA]
Trener Widzewa jest zadowolony z faktu, że jego drużyna potrafiła zareagować na niepowodzenie zaraz po rozpoczęciu spotkania. 38-letni szkoleniowiec zwrócił też uwagę na dobre zachowanie swoich piłkarzy przy stałych fragmentach. Pochwalił za to jednego ze swoich asystentów.
– Mówię, że Cracovia jest teoretycznie słabsza, ponieważ skończyła poprzedni sezon na niskim miejscu, ale widać, że ma swoje atuty. Choć w pierwszej połowie nie miała zbyt wielu sytuacji, to gra wyglądała po jej myśli. Cieszy mnie jednak to, w jaki ofiarny sposób broniliśmy kolejnych sytuacji i dobrze reagowaliśmy przy stałych fragmentach, a to za sprawą przygotowaniu asystenta Włodarka. Dzięki temu możemy cieszyć się ze zwycięstwa w niezłym stylu. Zwłaszcza w drugiej połowie to był dobry mecz naszej strony – powiedział trener Myśliwiec.
CZYTAJ TAKŻE: Łukowski raz, Álvarez dwa, Rondić trzy. Widzew lepszy od Cracovii!