Mateusz Dróżdż został prezesem Widzewa niemal rok temu. Pod jego wodzą zrealizowano kilka projektów, jak na przykład branding stadionu czy widzewski autokar, uporządkowano wiele spraw organizacyjnych w klubie oraz postawiono kilka kroków ku budowie nowego ośrodka treningowego Widzewa. Co najważniejsze, ostatnie miesiące były udane także sportowo, bo łódzki zespół wywalczył upragniony awans do PKO Ekstraklasy.
CZYTAJ TAKŻE >>> Widzew. Sprzedaż derbowych koszulek przerosła oczekiwania
Jednak ten rok to nie tylko sukcesy.
– Największy błąd to zła polityka dotycząca pionu sportowego. Potrzebna jest nam stabilizacja, a ja tego nie zapewniłem. W moim odczuciu błędem było na przykład odesłanie w grudniu zawodników do rezerw. To nie tak powinno wyglądać, ale to było skutkiem tego, że decyzyjność w pionie sportowym powinna być bardziej skoncentrowana na dyrektorze sportowym i działania powinny być bardziej strategiczne, a nie bieżące. Mój błąd polegał na tym, że pozwoliłem na działania bieżące przy braku działań strategicznych, które w Widzewie są niezbędne – mówił prezes Widzewa w niedawnej rozmowie z Łódzkim Sportem.
Dróżdżowi nie udało się również poprawić relacji z miejskimi urzędnikami, które obecnie wydają się być zdecydowanie gorsze niż pół roku temu.
Mimo to większość kibiców oceniła rządy prezesa Dróżdża pozytywnie, co wynika m.in. z naszej sondy przeprowadzonej na Twitterze. Więcej o niej przeczytacie TUTAJ.
To, oprócz tematu dotyczącego przyszłości trenera Janusza Niedźwiedzia, jedno z najważniejszych pytań, jakie zadają sobie kibice Widzewa. Ostatnio pojawiła się także informacja o tym, że prezes Widzewa ma się pożegnać z klubem na rzecz pracy w spółce Skarbu Państwa.
– Jeżeli chodzi o spółki Skarbu Państwa, to nie mam żadnych propozycji. Jedyne propozycje, które mam, to z klubów piłkarskich – mówi w rozmowie z ŁS prezes Widzewa.
Mimo ofert z innych klubów z Polski, Mateusz Dróżdż chciałby kontynuować pracę przy al. Piłsudskiego w Łodzi. Chociaż miniony rok był dla niego bardzo pracowity, to w Widzewie wciąż jest dużo do zrobienia, tym bardziej, że klub awansował do ekstraklasy po ośmiu latach przerwy.
– Moim priorytetem jest pozostanie w Widzewie. Mam trzy propozycje z trzech innych klubów piłkarskich, ale dla mnie najważniejsze jest pozostanie w Widzewie. Około 7 czerwca mamy zebranie Rady Nadzorczej, z którą będziemy rozmawiać na temat przyszłości. Dla mnie jednak najważniejsze jest pozostanie w Widzewie – mówi Mateusz Dróżdż. – To dla mnie wielki zaszczyt, że mogę pracować w Widzewie, ale muszę też w końcu zadbać o rodzinę i będę musiał jakoś to połączyć. Póki co jednak koncentruję się na pracy w Widzewie i oddaję się jej w pełni – kończy prezes Widzewa.
CZYTAJ TAKŻE >>> WYWIAD ŁS! Mateusz Dróżdż: “Pierwszy raz w życiu nie biorę jeńców” [cz. 1]