Wygraną zakończył się także drugi sobotni sparing Widzewa. Wydarzeniem meczu z Wieczystą Kraków były dwa gole Bartłomieja Pawłowskiego.
Chociaż Wieczysta to tylko czwartoligowiec, to mecz z nią został potraktowany w Widzewie bardzo poważnie. Prowadzi ją bowiem legendarny trener łódzkiego klubu Franciszek Smuda, a w składzie krakowskiego zespołu są m.in. Radosław Majewski, Łukasz Burliga, Wilde-Donald Guerrier i Maciej Jankowski, czyli zawodnicy znani z ekstraklasy. W kadrze nie było za to Sławomira Peszki.
Ale i tak było dość prestiżowo. Widzew grał więc w swoim reprezentacyjnym składzie. W pierwszym składzie byli nie tylko nowi w drużynie Martin Kreuzriegler i Kristoffer Hansen, ale też Bartłomiej Pawłowski, który rozgrywał swój pierwszy mecz w Widzewie po powrocie do niego. 29-latek co prawda marzył o grze z prawej strony ataku, ale Janusz Niedźwiedź powierzył mu rolę wahadłowego co oznacza również zadania defensywne.
CZYTAJ TEŻ: Widzew lepszy od Znicza Pruszków. Tylko te okazje Hiszpana
Od początku Pawłowski przejawiał dużą ochotę do gry i był bardzo aktywny. W ogóle widzewiacy ruszyli do ofensywy. Grali też wysokim pressingiem. Przyniosło to efekty dość szybko, bo już w 17. minucie wyszli na prowadzenie. Pięknym dośrodkowaniem z lewej strony boiska popisał się Radosław Gołębowski, a Pawłowski mierzonym strzałem głową nie dał szans bramkarzowi Wieczystej. To była jego druga próba w tym spotkaniu.
Po tym golu gra się wyrównała. Goście dążyli do wyrównania, a gospodarze nastawili się na grę z kontry. Kilka razy udało się je wyprowadzić. Niestety zwykle zawodziło ostatnie podanie, albo akcje kończyły się wyjątkowo niecelnymi strzałami. Tempo meczu było – jak na sparing – dość szybkie. Krakowianie kilka razy próbowali doprowadzić do wyrównania, ale strzały Maksymiliana Hebla z daleka były niecelne, a aktywny Dawid Linca został zablokowany.
Do przerwy Widzew więc prowadził. Mogła podobać się gra Hansena, a na pochwały za gola zasługuje oczywiście Pawłowski. Prawda jest jednak taka, że w ofensywnie jest z niego większy pożytek, niż w defensywie.
Druga połowa rozgrywana była w fatalnych warunkach atmosferycznych. Wiał silny wiatr, padał grad, a potem śnieg. Momentami warunki były wręcz ekstremalne. Oczywiście przeszkadzało to piłkarzom obu drużyn w płynnej grze, ale jakoś sobie radzili.
Na pierwsze ciekawe sytuacje pod obiema bramkami musieliśmy trochę poczekać. Pierwsi dobre szanse mieli goście. Piłkę z linii bramkowej wybijać musiał Hansen, a potem Widzew uratował Jakub Wrąbel. Swoją okazję miał też jednak łódzki zespół. Strzał Mattii Montiniego głową był jednak minimalnie niecelny. Ale w 59. minucie pokonać bramkarza Wieczystej udało się Pawłowskiemu, który skorzystał z podania Dominika Kuna i uderzył nie do obrony.
CZYTAJ TEŻ: Czy wyniki sparingów są ważne?
W 66. minucie nowy widzewiak znów stanął przed szansą na gola, ale tym razem bramkarz go zablokował. W każdym razie Pawłowski chyba chciał pokazać trenerowi, że jest stworzony do ataku, a o defensywę niech dbają inni.
W 72. minucie bardzo dobrą okazję do podwyższenia prowadzenia miał Karol Danielak, czyli ten, który walczy z Pawłowskiem o miejsce o prawej stronie ataku. Jego strzał z ostrego kąta był jednak minimalnie niecelny. Ale Pawłowski i Danielak mogą też grać razem, co pokazali w 77. minucie. Rozegrali wtedy akcję z pierwszej piłki, a w ostatniej jej fazie ten drugi wystawił piłkę Montiniemu. Włoch został jednak powstrzymamy.
Piłkarze z Krakowa (po przerwie na boisko wyszedł zupełnie inny zespół) próbowali zagrozić bramce Wrąbla, a potem Mateusza Ludwikowskiego, ale zabrakło im konkretów i Widzew do końca meczu właściwie nie był już w opałach.
Widzew zaliczył świetną sobotę. Rozegrał dwa mecze i oba wygrał. Szanse dostali wszyscy zdrowi piłkarze z kadry i każdy z nich dostał dużo czasu, by pokazać się trenerom. Ważne też, że obyło się bez kontuzji. We wtorek czerwono-biało-czerwoni mogą lecieć do Turcji, gdzie wejdą w kolejny etap przygotowań. Czekają na nich zielone boiska i praca m.in. nad taktyką i płynnością gry.
Widzew Łódź – Wieczysta Kraków 2:0 (1:0)
1:0 – Pawłowski 17.
2:0 – Pawłowski 59.
Widzew: Wrąbel (80. Ludwikowski) – Zieliński, Nowak, Kreuzriegler (71. Chwałowski) – Pawłowski, Hanousek, Kun, Gołębiowski (79. Mucha) – Danielak, Normann Hansen – Montini.
Wieczysta I połowa: Plewka – Burliga, Michalski, Jampich, Guerrier – Bąk, Gamrot, Majewski, Hebel, Linca – Jankowski; Wieczysta II połowa: zawodnik testowany – Kołodziej, Supel, Frańczak, Nowicki, Guzik, Porębski, Szewczyk, Misiak, Kumah, Pietras.