Jesienią Widzew jako beniaminek przywykł do tego, że przed pierwszym gwizdkiem to większość jego rywali stawiana była w roli faworytów. Na boisku potwierdził jednak, że wiele z tych typów było mocno nietrafionych. W piątek w Gdańsku znów może zagrać na nosie ekspertom.
Grając niemal całą pierwszą rundę w roli „underdoga” Widzew Janusza Niedźwiedzia radził sobie znakomicie. Zespół z Al. Piłsudskiego 138 zaskakiwał nie tylko ambicją i wolą walki, ale też efektywnością gry i regularnym zdobywaniem punktów. Mimo to przed kolejnymi meczami to najczęściej przeciwnikom dawano większe szanse na zwycięstwo. Nie przeszkadzało to łodzianom, którym zdecydowanie lepiej idzie wyszarpywanie rywalom punktów, niż dopisywanie na konto tych przypisywanych im jeszcze przed pierwszym gwizdkiem.
NIE PRZEGAP: Rywal Widzewa na fali wznoszącej. Najtrudniejszy mecz w tym roku?
Potwierdziły to pierwsze mecze ligowe tego roku. Widzew nie był faworytem meczu z Pogonią, ale powalczył o punkt, zdobył go i jeszcze miał prawo czuć niedosyt. Z kolei w meczu z Jagiellonią według wielu przewidywań powinien zgarnąć całą pulę, a zyskał tylko punkt, choć w Łodzi remis 1:1 traktowany jest raczej w kategorii straty dwóch oczek. Przed kolejnym meczem znów ciut wyższe notowania ma rywal Widzewa. Składa się na to kilka czynników. Przede wszystkim Lechia Gdańsk gra u siebie, a pod wodzą trenera Marcina Kaczmarka regularnie punktuje, nie zważając na styl.
Odmienił Lechię, spróbuje zaskoczyć Widzew. Kaczmarek wie, jak to zrobić [WIĘCEJ]
Po fatalnym początku sezonu w Gdańsku nikt nie ukrywa, że liczą się już tylko punkty, a nie wrażenia artystyczne. I drużyna robi to, co powinna, systematycznie oddalając się od strefy spadkowej. Widzewowi z takim rywalem grać może się niewygodnie. Trudno liczyć na dużo miejsca na kontrataki czy niesygnalizowane strzały. A pamiętać trzeba, że przy dobrych wynikach i wielu sytuacjach strzeleckich defensywa jest tym najbardziej zawodnym w Widzewie elementem, mimo że Henrich Ravas już dziewięciokrotnie zachował w obecnym sezonie czyste konto.
CZYTAJ TEŻ: Wraca Jordi Sanchez! Widzew w pełnym składzie
W tej sytuacji kursy bukmacherów nie mówią przed meczem wiele, dając podobne szanse obu zespołom, ale ze wskazaniem na Lechię, co może być… dobrą okazją dla kibiców czerwono-biało-czerwonych. Zwycięstwo gospodarzy LV BET wycenił na 2.7, a Widzewa na 2.85. Najmniej prawdopodobny jest remis – 3.4, ale podobnie było w ostatnich dwóch meczach łodzian. Kibice mogę mieć przy tym nadzieję na to, że obejrzą w Gdańsku bramki (powyżej 1,5 to kurs 1.33). Gdyby miało być ich więcej, warto pomyśleć np. o zakładzie specjalnym „BARTLOMIEJ PAWLOWSKI STRZELI GOLA & POWYŻEJ 2.5 GOLA” po kursie 4.6.
Więcej ciekawych kursów znaleźć można na stronie LV BET [SPRAWDŹ EKSTRAKLASOWE KURSY I WEJDŹ DO GRY]. Warto pamiętać, że na nowych graczy czeka też nawet 3333 zł w bonusach [WIĘCEJ].
*LV BET Zakłady Bukmacherskie posiada zezwolenie urządzania zakładów wzajemnych wydane przez Ministra Finansów. Udział w nielegalnych grach hazardowych może stanowić naruszenie przepisów. Hazard związany jest z ryzykiem. Zakaz wstępu na stronę internetową i uczestnictwa w grze hazardowej dla osób poniżej 18 roku życia.***
***
Lechia Gdańsk – Widzew Łódź / piątek 10 lutego 2022 r., godz. 20:30
Janusz NiedźwiedźLechia GdańskLVBETMarcin KaczmarekPKO EkstraklasatyperWidzew Łódź