Ponad 17,5 tysiąca fanów obejrzało z trybun starcie Widzewa Łódź z aktualnym jeszcze mistrzem Polski. Po końcowym gwizdku kibice mogli być dumni ze swoich zawodników, ale przede wszystkim byli źli na wynik i arbitra spotkania.
Nie tak miało być. Widzew z passą 6 meczów bez porażki, Raków w dołku, z czterema tylko punktami przewagi w tabeli – w takich okolicznościach łodzianie przystępowali do sobotniego meczu pełni wiary w swoje umiejętności i gotowi bić się o kolejne cenne punkty. Niestety, już po kwadransie gry wiadomo było, że szczytem marzeń tego dnia będzie dla czerwono-biało-czerwonych remis.
Nadzieje na zwycięstwo prysły w momencie, gdy Marek Hanousek obejrzał czerwoną kartkę za faul – co prawda przypadkowy, ale bardzo groźny. Według większości obserwatorów sędzia główny nie mógł podjąć innej decyzji, jak wyrzucenie pomocnika z boiska. Od tej chwili Widzew musiał się bronić. Ale robił to znakomicie. Mało tego, wyprowadzał groźne kontry i mógł pokusić się o gola, między innymi po indywidualnym popisie w polu karnym Jordiego Sancheza.
CZYTAJ TEŻ: Marek Hanousek przeprosił za osłabienie drużyny
Los przygotował na ten wieczór jednak inny scenariusz. Gola na wagę zwycięstwa w samej końcówce (81. minuta) pięknym strzałem z dystansu zdobył Władysław Koczergin i to Raków wywiózł z niezdobytego od dawna Serca Łodzi komplet punktów, choć tego dnia na nie raczej nie zasłużył. A trzeba pamiętać, że w dość kontrowersyjnych okolicznościach jeszcze przed przerwą drugiej żółtej kartki za brzydki faul nie otrzymał Ante Crnac. W wyrównanym stanie liczbowym mecz mógłby się skończyć zupełnie inaczej…
Mimo porażki, dumni ze swoich ulubieńców mogli być na pewno kibice Widzewa, którzy w liczbie 17553 osób (mecz rozgrywany był bez udziału zorganizowanej grupy fanów Rakowa) dopingowali zespół od pierwszej do ostatniej minuty z wiarą i przekonaniem, że może być dobrze. Na jakie wsparcie mogli tego dnia liczyć z trybun czerwono-biało-czerwoni? Więcej dowiecie się z naszej galerii kibicowskiej. Żeby ją zobaczyć, wystarczy kliknąć w poniższe zdjęcie.
NIE PRZEGAP: Dlaczego stadion Widzewa jest za mały