Widzew zagra w sobotę z byłym klubem trenera Janusza Niedźwiedzia. Cel ten co zawsze, czyli trzy punkty.
W ubiegłym sezonie Górnik zdecydowanie wygrał rozgrywki eWinner II ligi. Zdobył nie tylko najwięcej punktów, ale też goli, których nastrzelał 70. Stracił również najmniej – tylko 29. W całym sezonie dał się pokonać tylko cztery razy. Duża w tym zasługa trenera Janusza Niedźwiedzia, który wprowadził zespół z Polkowic do Fortuna 1. Ligi i odszedł do Widzewa. Teraz oczywiście też chce wygrać ligę i awansować, ale musi budować nowy zespół.
Na pewno sporo, chociaż trzeba przyznać, że ligę wyżej drużyna z Polkowic nie radzi sobie już tak dobrze. Z pięciu meczów wygrała tylko jeden i to ten ostatni z Arką Gdynia, co było sporą niespodzianką. Początek sezonu drużyna trenera Pawła Barylskiego miała więc słaby – zaliczyła dwie wygrane i dwa remisy, co daje jej dopiero trzynaste miejsce w lidze. A trzeba też wspomnieć, że Górnik wszystkie mecze rozegrał u siebie. Od listopada w Polkowicach trwać będzie montaż systemu do podgrzewania murawy (to wymóg Fortuna 1. Ligi) i wtedy Górnik będzie korzystać z boiska w Lubinie.
Trudno stwierdzić, czy któryś z piłkarzy gości się wyróżnia. W poprzednim sezonie po kilkanaście goli strzelili Mateusz Piątkowski i Eryk Sobków, ale w tym na razie mają po jednym trafieniu. Podsumowując, nie wydaje się, by Widzew musiał specjalnie obawiać się sobotniego rywala, chociaż oczywiście uważać trzeba.
Trener Niedźwiedź oczywiście ma sentyment do Górnika, ale teraz nie ma to żadnego znaczenia, bo Widzew celuje w komplet punktów u siebie, gdzie wygrał wszystkie trzy mecze i nie stracił przy tym żadnego gola. Łódzka drużyna jest więc zdecydowanym faworytem meczu.
Szkoleniowiec Widzewa ma oczywiście pewne problemy. To przede wszystkim kontuzja Abdula Aziza Tetteha, który jeszcze trochę będzie pauzować. Do siebie powinni już za to dojść Dominik Kun, Michał Grudniewski i Paweł Zieliński. Zmiany w składzie pewnie jednak będą, bo ostatnio Niedźwiedź daje szanse gry od początku kolejnym zawodnikom. Teraz na występ czeka m.in. Patryk Mucha, zresztą były gracz Górnika. – To dla mnie mecz szczególny. W tamtym sezonie nie mogłem przeciwko niemu zagrać, ale teraz możemy się już zmierzyć – mówi piłkarz. – Ale o tym, czy zagram od początku, zdecyduje trener. Mamy mocną i liczną kadrę, każdy daje sygnał na treningach, że chce grać w pierwszym składzie. Ja jestem głodny gry, tym bardziej, że będzie pełny stadion.
Mecz rozpocznie się w sobotę o godz. 18. Transmisja na Ipla TV (bezpłatna).