Reprezentacja Polski do lat 20 rozegrała mecz z rówieśnikami z Niemiec w ramach towarzyskiego turnieju. Kadra U20 ma być sprawdzianem, dla obiecujących zawodników, którzy w przyszłości mają szansę zaistnieć w drużynie narodowej U21, z której wielu piłkarzy przechodzi do dorosłej reprezentacji Polski.
– Bierzemy pod uwagę około 60 zawodników. Ci, którzy nie mieszczą się w kadrze U-21 prowadzonej przez trenera Michała Probierza trafiają do mnie. Naszym zadaniem jest weryfikowanie ich umiejętności i możliwości, zwłaszcza że zagramy z silnymi rywalami – mówił Miłosz Stępiński, selekcjoner reprezentacji Polski do lat 20 w rozmowie z Łączy Nas Piłka.
Czytaj także: Wielka szansa Kelechukwu. Kiedy grają młodzi ełkaesiacy?
Tak jak pisaliśmy wcześniej, w pierwszym składzie, na mecz z Niemcami wyszedł Kelechukwu, skrzydłowy ŁKS-u.
– To bardzo fajny zawodnik, podoba mi się jego gra, motoryka. Ma ogromny potencjał W treningu wygląda bardzo dobrze. Szykujemy go do pierwszego składu na mecz z Niemcami. – mówił zapytany przez nas selekcjoner kadry U20.
Chociaż w drużynie z Łodzi, młodzieżowiec częściej jest zmiennikiem i wchodzi na lewe skrzydło, to w drużynie narodowej rozegrał mecz na lewej obronie.
– Jest bardzo ofensywny, na pozycji wahadłowego, z której korzystamy w reprezentacji i odnajduje się na niej bardzo dobrze. To bardzo inteligentny piłkarz. Wszystkie uwagi, które mu przekazujemy stara się od razu wprowadzić do swojej gry. Ma niewielkie problemy związane z operowaniem piłką i finalizacją, ale jak każdy młody zawodnik, ma elementy, które są jego bronią na boisku i te, które stanowią dla niego wyzwania. Wierzę, że będzie nad sobą pracował i będzie jeszcze lepszy – dodał Stępiński.
Kelechukwu na boisku przebywał 62. minuty. Wyróżniał się przebojowością, zabezpieczył lewą stronę boiska, a nie miał łatwego zadania, bo musiał mierzyć się z szybkimi i silnymi skrzydłowymi z Niemiec. Chociaż jego częścią boiska, często pod pole karne zapuszczał się Christopher Scott, piłkarz Royalu Antwerp, to ełkaesiak, bez większych problemów radził sobie z nim.
Z Kelechukwu na boisku Polacy zdobyli gola. Akcja rozpoczęła się na skrzydle ełkaesiaka, strzelał Marcel Wędrychowski, ale ostatecznie uznano, że było to samobójcze trafienie Tana-Kennetha Jerico Leka-Schmidta.
Młody Polak zostawił po sobie dobre wrażenie. Na pewno dał z siebie wszystko, bo z boiska schodził wycieńczony. Kto wie, czy jeżeli podobnie nie zaprezentuje się w meczu z Portugalią, który rozgrywany będzie we wtorek 27 września, następnego powołania nie dostanie od Michała Probierza, selekcjonera reprezentacji Polski do lat 21. Z naszych informacji wynika, że były trener ŁKS-u i Widzewa, przyglądał się już pochodzącemu z Nigerii piłkarzowi, podczas spotkań ligowych.
Szkoda, że kolegom ełkaesiaka nie udało się utrzymać wyniku. W ostatnich minutach, Polacy stracili dwie bramki i przegrali z Niemcami, chociaż wydaje się, że wcale nie byli słabszym zespołem.