W piątkowy wieczór dwóch byłych zawodników Widzewa zainaugurowało sezon w nowych klubach. Jeden z nich wygrał, drugi zremisował na własnym stadionie z beniaminkiem.
Po zakończeniu sezonu 2023/24 z Widzewem Łódź pożegnali się Serafin Szota i Jakub Szymański. Pierwszy z nich trafił do drużyny wicemistrza kraju, Śląska Wrocław, a drugi przeniósł się do Ruchu Chorzów, gdzie współpracuje z byłym szkoleniowcem klubu z Al. Piłsudskiego 138, Januszem Niedźwiedziem.
Jakub Szymański wyszedł w pierwszym składzie Ruchu na wyjazdowe spotkanie z Odrą Opole w ramach 1. kolejki Betclic 1 Ligi. 23-latek kilka razy pokazał się z bardzo dobrej strony i udowodnił, że trener Niedźwiedź dobrze zrobił stawiając na zawodnika, który był daleko od gry w bramce Widzewa. Szymański bardzo przyczynił się do zwycięstwa chorzowian 2:0 i zainkasowania kompletu punktów na starcie sezonu.
Serafin Szota z kolei nie mógł świętować po pierwszym spotkaniu w PKO Ekstraklasie w nowych barwach. Środkowy obrońca wyszedł w pierwszym składzie zespołu prowadzonego przez Jacka Magierę, ale został zmieniony w 76. minucie przez Tommaso Guercio. 19-latek uratował Śląsk przed porażką z Lechią Gdańsk przed własnymi trybunami. Ostatecznie Szota i spółka podzielili się punktami z beniaminkiem w 1. kolejce.
CZYTAJ TAKŻE: Marek Hanousek: Nic w Widzewie nie jest robione przypadkowo
Jakub SzymańskiRuch ChorzówSerafin SzotaŚląsk WrocławWidzew Łódź