Latem hiszpański rozgrywający wyjechał z Polski. 30-latek nie miał pewnego miejsca w Lechu Poznań (zdobył z nim mistrzostwo Polski) i przeszedł do belgijskiego klubu SV Zulte Waregem. Tam – jak donosi Piotr Koźmiński ze „Sportowych Faktów” – nie czuje się jednak najlepiej i zmieniłby klub. Ostatnio był poza kadrą swojej drużyny, nie grał w lidze.
Wydawało się jednak, że to niemożliwe, bo w tym sezonie Ramirez zagrał już nie tylko dla Zulte, ale też dla Lecha. To jeden występ w Superpucharze Polski. Przepisy zabraniają gry w więcej niż dwóch klubach w jednym sezonie (chyba, że grają innym systemem). Koźmiński napisał jednak, że ostatecznie występ w Superpucharze nie zostanie zaliczony jako rozegrany w tym sezonie, a to otwiera Hiszpanowi drogę do zmiany klubu.
A tym miałby być Widzew, który szuka kreatywnego piłkarza do środka pola. „SF” pisze, że piłkarz toczy poważne rozmowy z klubem z al. Piłsudskiego. Prezes Mateusz Dróżdż mówił niedawno o zaawansowanych rozmowach z jednym piłkarzem, który ma jednak jeszcze ważny kontrakt. Może chodzić właśnie o Ramireza.
Dodatkowego smaczku tym doniesieniom dodaje fakt, że Hiszpan to były piłkarz ŁKS-u, w którym spisywał się bardzo dobrze. Wywalczył z nim awans do PKO Ekstraklasy (31 meczów i 8 goli). W niej wystąpił w 20 spotkaniach i zdobył 6 bramek. Potem był Lech i mistrzostwo Polski.
Jak dodaje Koźmiński, nie tylko Widzew interesuje się jednak hiszpańskim rozgrywającym, a sprawa niedługo powinna się rozstrzygnąć. Przypomnijmy, że już latem łódzki klub interesował się Ramirezem, ten jednak poszedł grać do Belgii.