Nacho Monsalve miał koszmarne wejście do ŁKS-u. Poprzedni rok, wychowanek Atletico Madryt spędził w gabinetach lekarzy. Nie grał prawie wcale, bo ciągle zmagał się z urazami. Przez cały sezon rozegrał 11 meczów. Na boisku przebywał niecałe 650 minut.
Czytaj także: Nikt nie wyszedł zawiedziony.
Ale to już przeszłość. Monsalve przepracował przerwę między sezonami i stał się najważniejszym zawodnikiem defensywy ŁKS-u. Nie opuścił nawet jednego spotkania, we wszystkich grał od deski do deski i nie popełnił wielu błędów kosztujących łodzian stratę gola. Łącznie, Monsalve rozegrał 18 spotkań, na boisku spędził 1600 minut (prawie trzy razy więcej niż w poprzednim sezonie!) i strzelił dwa gole. Jego wkład, w to, że ełkaesiacy są liderami Fortuna 1 Ligi był nieoceniony. Wydaje się, że Hiszpan umiejętnościami przerasta zaplecze ekstraklasy.
Czytaj także: Kibic ŁKS-u stworzył muzykę dla reprezentacji Polski.
Nic dziwnego, że Monsalve wygrał konkurs na obrońcę jesieni. Wraz z nim parę wymarzonych stoperów stworzył Tomasz Kasolik, piłkarz Ruchu Chorzów.
Czytaj także: Kamil Dankowski doceniony.