Reprezentacja Polski po blamażu w starciu z Czechami wymęczyła zwycięstwo nad kadrą Albanii. Jedynego gola w tym spotkaniu zdobył były zawodnik Szkoły Mistrzostwa Sportowego im. Kazimierza Górskiego w Łodzi.
W starciu z Czechami nasi kadrowicze się nie popisali i zasłużenie przegrali 1:3. W meczu przeciwko Albanii wielu spodziewało się dużo lepszej gry i przede wszystkim zwycięstwa. To drugie udało się odhaczyć. Biało-czerwoni wygrali 1:0 po trafieniu Karola Świderskiego.
Napastnik, który w przeszłości spędził dwa lata w Szkole Mistrzostwa Sportowego im. Kazimierza Górskiego w Łodzi rozpoczął spotkanie z Albanią od pierwszej minuty, po tym, jak dał dobrą zmianę w starciu z Czechami. Fernando Santos miał nosa, bo to właśnie Świderski zapewnił w 41. minucie zwycięstwo reprezentacji Polski najprzytomniej zachowując się w polu karnym rywali.
– Miałem zadanie grać bliżej Roberta, jak mamy piłkę, a jak nie mamy to pomóc trochę w defensywie. Cieszę się, że tych sił było dzisiaj dużo i mogłem trochę pobiegać i pomóc zespołowi – powiedział napastnik w rozmowie z telewizją Polsat Sport.
Warto wspomnieć, że poprzedni mecz z Albanią w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata 2022 Polacy także wygrali 1:0 po trafieniu… Karola Świderskiego.
– Kolejny mecz z Albanią, kolejna bramka. Oby więcej meczów z Albanią – zaśmiał się Świderski.
Świderski na co dzień jest zawodnikiem Charlotte FC z MLS, dla którego wystąpił w tym sezonie trzykrotnie (sezon w USA zaczął się pod koniec lutego) i zaliczył jedną asystę. Łącznie polski napastnik zdobył dla amerykańskiego klubu 10 bramek i zanotował pięć asyst w 33 meczach. W reprezentacji natomiast 26-latek ma na koncie 21 występów, w których zdobył dziewięć bramek.
– Jak gramy tutaj w domu na Stadionie Narodowym i słyszy się hymn Polski, to ma się ciarki na całym ciele. To daje takiego kopa i cieszę się, że te mecze w kadrze wyglądają nawet przyzwoicie – mówił były gracz SMS-u Łódź.
CZYTAJ TAKŻE: Wychowanek łódzkiego klubu tym razem nie pomógł reprezentacji