W Łodzi brakuje podgrzewanych boisk treningowych, co sprawia, że zimą profesjonalne drużyny muszą trenować na sztucznej trawie. Przez ostatnie lata piłkarze Widzewa w tym czasie korzystali ze sztucznego boiska znajdującego się w ośrodku przy ul. Małachowskiego, czyli na terenie Łodzianki. Wiele wskazuje na to, że tej zimy będzie inaczej, bo murawa nie nadaje się do użytku przez pierwszy zespół beniaminka PKO Ekstraklasy.
To jeden z powodów, dla którego Widzew chciałby, by Łodzianka została wyremontowana dzięki pieniądzom Ministerstwa Sportu. Mowa o nawet 10 milionach złotych. Aby jednak udało się złożyć wniosek o dotację, potrzebna jest współpraca magistratu z klubem, co do tej pory wydawało się praktycznie wykluczone.
CZYTAJ TAKŻE >>> Widzew chce wyremontować Łodziankę z pieniędzy od ministerstwa. Magistrat pisze o prowokacji
Okazało się jednak, że do rozmów doszło. Co więcej, były one bardzo owocne i, zdaniem zaangażowanego w sprawę Bartosza Domaszewicza, wiele wskazuje na to, że uda się stworzyć i złożyć wniosek, który ma duże szanse na uzyskanie dotacji.
„Ważne info ws. wniosku do Ministerstwa na Łodziankę. Myśle, że ostateczny kształt będzie bardzo sensowny…jeszcze chwila.” – napisał na Twitterze Domaszewicz.
Warto podkreślić, że podjęcie rozmów w tym temacie nie oznacza, iż konflikt na linii łódzcy urzędnicy – zarząd Widzewa został zażegnany. Z ramienia klubu do tej sprawy oddelegowany został bowiem Maciej Szymański, czyli dyrektor ds. rozwoju sportu.
W Widzewie muszą się jednak liczyć z tym, że ewentualna inwestycja uniemożliwi przez pewien czas trenowanie na boiskach przy ul. Małachowskiego, gdyż prawdopodobne będzie rozkopanie całego ośrodka.
Być może cała inicjatywa okaże się jednak warta takiego poświęcenia.
„Jest pewien pomysł, żeby per saldo nie było to tylko poprawienie tego co jest a pewien kluczowy bonus. Potrzeba jeszcze chwili na analizę możliwości technicznych” – pisze Domaszewicz.
O jakim bonusie mowa? Tego na razie nie wiadomo, ale być może szczegóły poznamy już we wtorkowy wieczór, kiedy to głos w Robotniczym Talk-Show zabierze zarząd Widzewa – prezes Mateusz Dróżdż oraz wiceprezes Michał Rydz.
CZYTAJ TAKŻE >>> Ekspert o karnym przeciwko Widzewowi: „Niezrozumiałe”
1 Comment
Tu nie ma dobrego serca miasta, tylko polityczne wyrachowanie zdanowskiej. Strata 10 milionów w obecnych czasach byłaby jednym z głównych tematów w kampanii.