Kibice od lat czekają na sukcesy swojehgo ukochanego ŁKS-u. Doczekają się w tym roku?
XXI wiek to dla kibiców ŁKS-u pasmo porażek i upokorzeń ukochanego klubu. W 2000 roku drużyna spadła z ekstraklasy i w XXI wiek wchodziła na zapleczu najwyższego szczebla. Po sześciu latach klub z al. Unii wrócił do elity, ale w 2009 r. nie otrzymał licencji. Dwa lata potem zdołał do niej wrócić, ale to już było tylko pudrowanie finansowego trupa, jakim była wówczas spółka ŁKS-u. W klubie brakowało ciepłej wody, nie mówiąc o pieniądzach na regularne wypłaty, stadionie z prawdziwego zdarzenia czy porządnej infrastrukturze. Dlatego, gdy wiosną 2013 roku ŁKS ogłosił upadłość, to tak naprawdę nikt nie był zaskoczony – większość osób zaznajomionych z sytuacją klubu od długiego czasu przeczuwała takie zakończenie.
Kolejne lata to burzliwy proces odbudowy – od 4. ligi. Burzliwy, bo chociażby w 3. lidze ŁKS musiał spędzić trzy sezony, rywalizując m.in. z Wartą Działoszyn czy Oskarem Przysucha. Do 2. ligi awansował w 2017 roku tylko dlatego, że licencji nie otrzymała Drwęca Nowe Miasto Lubawskie. W 2019 ŁKS był już w ekstraklasie, ale fani szybko zostali sprowadzeni na ziemię katastrofalnym sezonem 2019/2020. Zespół z hukiem spadł – w 37 kolejkach zdobywając zaledwie 24 punkty, a niemal drugie tyle stracił do miejsca dającego utrzymanie.
Po więcej informacji o ŁKS-ie zapraszamy na kanał YouTube “Wieści z al. Unii”, gdzie regularnie pojawiają się komentarze, analizy i relacje dotyczące Łódzkiego Klubu Sportowego.
Następnie przyszły trzy sezony w 1. lidze, w tym dwa znowu bardzo rozczarowujące. Rozgrywki 2020/2021 “Rycerze Wiosny” zakończyli dopiero na piątej pozycji, mimo że w 11 pierwszych kolejkach wygrali 10 razy. Jakby tego było mało, to w finale baraży o ekstraklasę ulegli, grając przed własną publicznością, Górnikowi Łęczna, który:
W kolejnym sezonie – mimo posiadania jednej z najdroższych kadr w lidze – ŁKS zajął dopiero 10. miejsce, a nieudaną kampanię zakończył porażkami w dwóch bardzo prestiżowych spotkaniach – w meczu otwarcia stadionu Króla z Chrobrym Głogów i w pierwszych derbach Łodzi na odnowionym obiekcie przy al. Unii 2.
W 2023 roku ŁKS wrócił do ekstraklasy, wygrywając 1. ligę, jednak po raz kolejny pobyt ełkaesiaków na najwyższym szczeblu rozgrywkowym potrwał tylko rok.
Aktualne rozgrywki również stoją pod znakiem ciągłego czekania na lepsze jutro. Wydawało się, że – nawet mimo ogromnych zmian w kadrze zespołu – ŁKS, mając za sterami pionu sportowego doświadczonego Roberta Grafa, przynajmniej będzie znajdował się w strefie barażowej. Tymczasem po 19. kolejkach plasuje się na dopiero dziewiątym miejscu ze stratą sześciu punktów do szóstego Górnika Łęczna, z którym zmierzy się w pierwszej wiosennej kolejce. Jeśli przegra, jego sytuacja w tabeli będzie piekielnie trudna.
Oczywiście, ŁKS organizacyjnie w ostatnim czasie poczynił spory postęp. Ma nowego większościowego akcjonariusza, za pion sportowy odpowiada człowiek z doświadczeniem, a jego rezerwy osiągają najlepsze wyniki w kraju. Poza tym dwukrotny mistrz Polski tak naprawdę co roku sprzedaje jakiegoś młodego zawodnika za niezłe pieniądze – w 2023 był to Mateusz Kowalczyk, rok później Łódź na Bolonię zamienił Jan Łabędzki.
To wszystko prawda, ale jednocześnie nie ma się co dziwić kibicom, z każdym rokiem coraz bardziej zniecierpliwionym nieustannym oczekiwaniem na lepsze wyniki swojego ukochanego klubu.
W końcu w XXI wieku wiele zespołów o zbliżonym albo nawet mniejszym potencjale od ŁKS-u osiągało spore sukcesy. Kilka sezonów z rzędu w ekstraklasie potrafiły się utrzymywać: Korona Kielce, Bruk-Bet Termalica Nieciecza, Górnik Łęczna czy Radomiak Radom. W tym czasie europejskich pucharach zagrali: Piast Gliwice, Zagłębie Lubin, Arka Gdynia, Zawisza Bydgoszcz, Wisła Płock, Polonia Warszawa, GKS Bełchatów czy Wisła Płock. Ponadto ŁKS w tym wieku z ekstraklasy spadał aż cztery razy, w tym trzykrotnie już po roku!
W związku z powyższym spokojnie możemy zaryzykować stwierdzenie, że w pierwszych 25 latach XXI stulecia nie było w piłkarskiej Polsce klubu, który tak mocno i z taką regularnością jak ŁKS rozczarowywałby swoich kibiców. Sympatykom “Rycerzy Wiosny” pozostaje więc liczyć na to, że rozwój ich ukochanej drużyny pod względem infrastruktury czy Akademii w końcu przełoży się na polepszenie wyników sportowych pierwszego zespołu i na nawiązanie do sukcesów z XX wieku. Fani na znaczące osiągnięcia swoich ulubieńców naczekali się już wystarczająco długo.
Po więcej informacji o ŁKS-ie zapraszamy na kanał YouTube “Wieści z al. Unii”, gdzie regularnie pojawiają się komentarze, analizy i relacje dotyczące Łódzkiego Klubu Sportowego.