Wywiady

11 grudnia 2024 / 15:40

Widzew rozmawia z ważnym sponsorem. „Chcielibyśmy, żeby Widzew był w TOP3 w Polsce”

Najbliższe miesiące będą dla Widzewa niezwykle pracowite. Za pół roku kończą się kontrakty wielu ważnym piłkarzom Widzewa. Równocześnie wygasa umowa z jednym z najważniejszych sponsorów klubu – firmą STS. Czy STS jest zadowolony z dotychczasowej współpracy, a co za tym idzie, czy rozważa podpisanie kolejnej umowy z Widzewem?

Bartosz Jankowski: Rok 2024 zbliża się ku końcowi. Jakie on był dla STS-u?

Paweł Sikora (Head of PR&Sponsoriship w STS): 2024 rok to czas rozwoju i wielu pozytywnych zmian w STS na czele ze startem nowej platformy komunikacyjnej „Bardziej” oraz wprowadzeniem do oferty konkurencyjnych i atrakcyjnych produktów, takich jak m.in. Game Changer czy Bonuseria. Na gruncie sponsoringowym też sporo się działo. Zintensyfikowaliśmy przede wszystkim liczbę aktywacji z klubami, które sponsorujemy – tutaj bardzo dużo wspólnie zrobiliśmy z Widzewem.

Najgłośniej chyba było o akcji “Dorzuć Misie“. Czy to event z którego jesteście najbardziej dumni?

Z punktu widzenia aktywacji sponsorskich zdecydowanie tak. Stworzyliśmy – po raz pierwszy w historii polskiej branży bukmacherskiej – długofalową, skalowaną aktywację, która objęła kilkanaście klubów w całej Polsce oraz mecz piłkarskiej reprezentacji narodowej. „Dorzuć Misie” zaangażowało kilkaset tysięcy kibiców na samych stadionach, a wiele więcej osób poza nimi, które włączało się do zbiórek maskotek. Bardzo doceniamy w tym kontekście zaangażowanie klubów, z którymi przeprowadziliśmy tę akcję, bo bez tego, nie byłaby ona tak spektakularna. Po zeszłorocznym rekordzie w Białymstoku (109 470 maskotek – przyp. red.), od początku 2024 roku mieliśmy sygnały m.in. z Pogoni Szczecin i właśnie z Widzewa, że rekord Jagielloni jest zagrożony. I obu klubom udało się go pobić, co jest wielkim osiągnięciem i czego raz jeszcze gratulujemy. Dziś „Dorzuć Misie” to już ponad 1,1 mln zł przekazane przez STS na cele społeczne związane oraz ponad pół miliona rzuconych pluszaków, które razem z nami niosły pomoc i realne wsparcie beneficjentom akcji.

Czy postawa pierwszej drużyny ma jakiekolwiek znaczenie przy podejmowaniu decyzji czy raczej decydująca jest marka klubu i ogromna baza kibiców?

Oczywiście, że w idealnym świecie chcielibyśmy, żeby Widzew był sportowym TOP3 w Polsce. Wtedy klub jest jeszcze bardziej medialny, gra w pucharach europejskich. To korzyści zarówno dla samego klubu, jak i dla sponsorów. Wyniki sportowe…

To jest tylko fragment artykułu.

Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!

Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.

Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.

Dostęp do strefy Premium - płatność jednorazowa:
Abonament kwartalny - 32,00  z VAT
Abonament roczny - 100,00  z VAT

10 grudnia 2024 / 06:43

Nie ma mocnych na Widzew II. Czaplarski: Wreszcie jesteśmy gotowi na awans

Widzew II Łódź idzie jak burza w IV lidze. Jesienią zespół trenera Michała Czaplarskiego wygrał wszystkie 17 meczów i jest liderem tabeli. – W ostatnich latach nie potrafiliśmy awansować do trzeciej ligi. Miniona runda pokazuje, że wreszcie jesteśmy na to gotowi – mówi w rozmowie z „Łódzkim Sportem” Czaplarski.

Bartosz Jankowski: Czy Widzew II jest taki mocny, czy w tym sezonie jednak IV liga taka słaba?

Michał Czaplarski (trener Widzewa II): Nie zamierzam umniejszać tego, czego dokonaliśmy jesienią. W końcu wygraliśmy wszystkie mecze, z czego większość w bardzo zdecydowany sposób. Oczywiście jest to dopiero piąty poziom rozgrywkowy, ale w ostatnich latach nie potrafiliśmy awansować do trzeciej ligi. Miniona runda pokazuje, że wreszcie jesteśmy na to gotowi i mam nadzieję, że tę passę podtrzymamy wiosną.

Dwa sezony temu rezerwy Widzewa okazały się słabsze od GKS-u Bełchatów, rok później od Sokoła Aleksandrów Łódzki. Dużo pana nauczyły te bolesne porażki?

Myślę, że bardzo dużo nauczyły mnie wszystkie trzy lata spędzone w rezerwach Widzewa. Pierwsze dwa lata u boku trenera Patryka Czubaka. Kolejne pół roku pod okiem trenera Chrobaka i ostatnie miesiące ubiegłego sezonu już jako pierwszy szkoleniowiec. Z każdego sezonu wyciągnąłem naukę i wnioski, które, mam nadzieję, zaprocentują awansem do trzeciej ligi.

Najwięcej i najczęściej mówiło się ostatnio o Pawle Kwiatkowskim, Filipie Przybyłku i Danielu Gryzio.

Tak, to ciekawe, bo historia całej trójki jest inna. Paweł zadebiutował w ekstraklasie w meczu Pogonią Szczecin. Później miał pewne problemy z utrzymaniem miejsca w składzie, ale cały czas jest w pierwszej drużynie i do rezerw schodzi na pojedyncze mecze. Z Filipem jest inna sytuacja, bo zadebiutował za trenera Janusza Niedźwiedzia, ale u trenera Daniela Myśliwca już nie zyskał uznania. Plan był taki, by Filip został wypożyczony do jednego z klubów z poziomu centralnego, ale to się nie udało. Trochę tego żałowałem, bo ten chłopak ma takie umiejętności, że w moim odczuciu spokojnie by sobie poradził. Został w Widzewie i od tego czasu jest wiodącą postacią w drużynie. Jako trener cieszę się, że mam takiego zawodnika w zespole, ale życzę Filipowi, by jak najszybciej zaistniał gdzieś wyżej, bo na pewno go na to stać.

Na koniec Daniel Gryzio, o którym głośno zrobiło się dopiero kilka tygodni temu.

Trudno się dziwić, bo…

To jest tylko fragment artykułu.

Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!

Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.

Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.

Dostęp do strefy Premium - płatność jednorazowa:
Abonament kwartalny - 32,00  z VAT
Abonament roczny - 100,00  z VAT

3 grudnia 2024 / 15:45

ŁKS pokona Legię? Chojnacki: Legia musi się obawiać tego spotkania

Pucharowy mecz ŁKS – Legia ma jednego faworyta i jest nim zespół z Warszawy. Tegoroczne rozgrywki w tym roku są jednak wyjątkowo zaskakujące. Szansa na kolejną niespodziankę, zdaniem Marka Chojnackiego, pojawi się w Łodzi. – Legia musi się obawiać takiego spotkania. Oni grają co trzy dni, łączą puchar, ligę i grę w Europie. To już końcówka roku, sił powoli zaczyna brakować, co było widać w meczu ze Stalą Mielec – powiedział w rozmowie z „Łódzkim Sportem” Chojnacki.

Bartosz Jankowski: Mecz ŁKS – Legia zbliża się wielkimi krokami, ale chyba trudno być optymistą przed tym spotkaniem. ŁKS jest skazywany na pożarcie.

Marek Chojnacki: No tak, ale to jest sport. Szansa na zwycięstwo, mniejsza lub większa, zawsze jest.

Co więc musi zrobić ŁKS, by wyeliminować Legię?

Chłopaki muszą zdecydowanie poprawić grę w ostatnich minutach. To nie jest przypadek, że w meczach ze Zniczem i Wisłą ŁKS stracił cenne punkty. Co więcej, stracili te punkty zasłużenie. Oglądałem te spotkania i w obu mniej więcej od 60. minuty to rywale dominowali. Jeszcze nie tak dawno ŁKS słynął z tego, że umiał utrzymać się przy piłce, ale niestety te dwa mecze tę teorię obaliły. Pojawiły się proste błędy, które wykorzystali I-ligowi rywale.

Legia prawdopodobnie też z takich prezentów skorzysta.

Wiadomo, jakim potencjałem dysponuje Legia. W lidze zdarza im się głupio…

To jest tylko fragment artykułu.

Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!

Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.

Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.

Dostęp do strefy Premium - płatność jednorazowa:
Abonament kwartalny - 32,00  z VAT
Abonament roczny - 100,00  z VAT

29 listopada 2024 / 15:42

Prezes Widzewa o Fundacji, wynikach i przyszłości trenera

Widzew postawił kolejny ważny krok w rozwoju, powołując swoją Fundację. O jej celach oraz o kwestiach sportowych po przegranym meczu z Puszczą Niepołomice porozmawialiśmy z Michałem Rydzem, prezesem Widzewa.

Bartosz Jankowski: Widzew powołał do życia swoją Fundację. Czy to odpowiedź na potrzeby dzisiejszego świata i informacja, że klub sportowy oddziałuje na zdecydowanie więcej dziedzin życia niż tylko sport?

Michał Rydz (prezes Widzewa): Dokładnie tak. Zdecydowaliśmy się na ten krok z kilku powodów. Skala działań klubu oraz inicjatyw kibicowskich jest bardzo duża, a my chcemy je realizować jeszcze lepiej. Fundacja ma nam to umożliwić. Naszym partnerem są kibice zorganizowani w fan clubach, osiedlach i stowarzyszeniach. Chcemy coraz lepiej odpowiadać na ich potrzeby. Mamy już listę kluczowych projektów na najbliższe miesiące, ale liczę na to, że z każdym kolejnym rokiem ta lista będzie coraz dłuższa, zaś kibice zauważą jeszcze lepszą jakość naszych działań.

Wiele inicjatyw wychodzi oddolnie. Widzew to chyba jeden z niewielu klubów, który może liczyć na takie zaangażowanie fanów.

Dla mnie to niebywały kapitał. Bardzo to doceniamy, dlatego też chcemy jeszcze bardziej zacieśnić tę współpracę. Fundacja to idealne rozwiązanie, które nam to umożliwi.

Czy nie odnosi pan wrażenia, że w ostatnich tygodniach dużo więcej czasu poświęcacie na inne aktywności, przez co pierwsza drużyna zeszła na dalszy plan?

To, co widać na zewnątrz to jedno, ale wewnątrz dzieje się dużo, dużo więcej. Moją rolą jest to, by tworzyć narzędzia do tego, by sport funkcjonował jak najlepiej. Podam prosty przykład. W tym tygodniu trwały ważne spotkania dotyczące m.in. ośrodka treningowego czy…

To jest tylko fragment artykułu.

Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!

Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.

Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.

Dostęp do strefy Premium - płatność jednorazowa:
Abonament kwartalny - 32,00  z VAT
Abonament roczny - 100,00  z VAT

26 listopada 2024 / 09:00

Janusz Kudyba: Tego czasami brakowało w ŁKS-ie

Piotr Grymm: Jak ocenia Pan poziom dzisiejszej 1. ligi? Jak bardzo rozwinęły się te rozgrywki na przestrzeni ostatnich lat? Czy w ogóle się rozwinęły? Jest w stawce sporo klubów z dużymi nazwami, ale pierwsze dwa miejsca zajmują kluby, które aż tak dużo emocji nie budzą.

Janusz Kudyba: Miałem okazję przez kilka komentować pierwszą ligę. W momencie, gdy do Termaliki przyszedł Marcin Brosz, musiał poukładać drużynę, sprowadzić nowych piłkarzy. Ten pierwszy sezon to był dla niego taki poligon rozpoznawczy. Parę razy miałem być okazję w Niecieczy jako trener i komentator i wiem, że właściciele Termaliki, czyli państwo Witkowscy słyną z dobrej organizacji pracy, a trener Brosz jest bardzo dobrym trenerem. To nie jest przypadek, że Termalica jest teraz liderem. Jest to zespół, który lubi grać ofensywnie i dominować. Myślę, że bez względu na to, jak potoczy się runda wiosenna, to Termalica będzie w pierwszej trójce.

Do Miedzi Legnica też trafił doświadczony trener, który zdobył m.in. wicemistrzostwo Polski z Jagiellonią. Jestem ambasadorem Miedzi, więc jestem na każdym meczu w Legnicy. Trener Mamrot stworzył zespół do bólu skuteczny i świetny w defensywie. To nie przypadek, że Miedź straciła najmniej bramek w lidze. To drużyna mało przewidywalna, która nie zawsze jednak prowadzi grę. Często Miedź oddaje piłkę rywalowi i czeka na jego ruch. Klub świetnie też przeszedł przez okienko transferowe i wydaje mi się, że ta drużyna też znajdzie się w ścisłej czołówce. Czy awansuje, to jeszcze nie wiem, bo do tego daleka droga, ale Miedź jak najbardziej może być w pierwszej trójce, tak jak Termalica. Obie drużyny są świetnie poukładane.

Ireneusz Mamrot był swego czasu także trenerem ŁKS-u. W Łodzi tak dobrze już mu jednak nie poszło.

Zgadza się, ale…

To jest tylko fragment artykułu.

Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!

Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.

Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.

Dostęp do strefy Premium - płatność jednorazowa:
Abonament kwartalny - 32,00  z VAT
Abonament roczny - 100,00  z VAT

23 października 2024 / 07:00

Jakub Łukowski: Widzew robi wszystko, by wrócić na szczyt

Jakub Łukowski jest piłkarzem Widzewa od czterech miesięcy. Do widzewskich realiów zdążył już się przyzwyczaić, ale wciąż ma dość świeże spojrzenie na to, co się dzieje w łódzkim klubie. A, jego zdaniem, dzieje się dużo dobrego. – Widzew się rozwija i moim zdaniem jest na dobrej drodze, żeby wrócić na szczyt – mówi Łukowski w rozmowie z „Łódzkim Sportem”.

Bartosz Jankowski: Czy jesteś cierpliwym człowiekiem?
Jakub Łukowski (Widzew): Chyba tak. Przynamniej tak mi się wydaje.

Pewnie się domyślasz, że pytam głównie w kontekście twojej sytuacji w Widzewie i tego, że nie możesz sobie wywalczyć miejsca w pierwszym składzie. Kibice nie za bardzo mogą to zrozumieć.
Nie dochodzą do mnie za bardzo głosy od kibiców, bo już jakiś czas temu wyłączyłem się z mediów społecznościowych. Wiadomo, że czasem coś do mnie dociera, ale to pewnie jeden procent. Kiedyś było trochę inaczej, czytałem i nieco się przejmowałem różnymi wpisami, ale mi to nie pomagało. Postanowiłem się wyłączyć, bo nie czerpałem z tego żadnych korzyści.

Ok, to wróćmy do twojej sytuacji w Widzewie. Czujesz, że ławka rezerwowych to jednak nie jest to, po co tu przyszedłeś?
Każdy zawodnik trenuje po to, żeby grać w pierwszym składzie i pomóc zespołowi. Ale mecz trwa 90 minut. To nie jest tak, że tylko zawodnicy, którzy grają w pierwszym składzie są istotni. Czasami jest inny plan na mecz. Oczywiście na dłuższą metę chcę być zawodnikiem, który będzie grał w pierwszym składzie i tych minut zbierał jak najwięcej. No i taki jest mój cel. Pamiętam jednak, że trener jest osobą zarządzającą i to wszystko od niego zależy.

Czy mimo tego że nie grasz w pierwszym składzie, czujesz się istotnym elementem drużyny?
Oczywiście, bo jednocześnie jestem zawodnikiem, który jednak kilka tych występów w pierwszym składzie ma, a do tego regularnie wchodzę na boisko. To, że teraz nie grałem w pierwszym składzie nie oznacza, że zaraz nie uda mi się do niego wskoczyć. Walczę o to codziennie. To jest mój cel, ale ostateczna decyzja zawsze należy do trenera.

Czy można powiedzieć, że jesteś ofiarą przepisu o młodzieżowcu?
Nie lubię…

To jest tylko fragment artykułu.

Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!

Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.

Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.

Dostęp do strefy Premium - płatność jednorazowa:
Abonament kwartalny - 32,00  z VAT
Abonament roczny - 100,00  z VAT

22 października 2024 / 15:30

Krótka piłka #7 – Jakub Łukowski, piłkarz Widzewa

Jakub Łukowski jest piłkarzem Widzewa od czterech miesięcy. Do widzewskich realiów zdążył już się przyzwyczaić, a to oznacza, że nadszedł czas, by lepiej go poznać. Zapraszamy […]
21 października 2024 / 06:45

Mistrzyni kraju z ŁKS-em naprawi polską koszykówkę? “Zaprzestaliśmy efektywnego sposobu szkolenia”

W poniedziałek, 21 października odbędą się wybory na prezesa Polskiego Związku Koszykówki. Do walki o fotel szefa związku przystąpi dwóch doskonale znanych w Łodzi kandydatów. Jednym z nich jest Filip Kenig. Jedną z jego rywalek będzie była koszykarka ŁKS-u i mistrzyni Europy z 2000 roku. Jaki pomysł na naprawę koszykówki w naszym kraju ma Elżbieta Nowak?

Piotr Grymm: Załóżmy, że wygrywa Pani wybory. Jakie będą pani pierwsze decyzje jako szefowej PZK?

Elżbieta Nowak: Pokłoniłabym się od początku żeńskiej koszykówce. Skupiłabym się na poszerzeniu ligi do 12 zespołów, pozwoleniu na grę trzem Polkom. Chciałabym, żeby grały tylko dwie zagraniczne zawodniczki. Poszerzyłabym Mini Basket Ligę, którą mamy w województwie łódzkim. Wprowadziłabym w całej Polsce programy dla najmłodszych, nawet U-7, gdzie wszystkie dzieci mogłyby bez zbędnych formalności konkurować z innymi. Prowadziłam przez pięć lat turnieje “Dzieciaki na parkiety”. Raz w miesiącu drużyny z pięciu zaprzyjaźnionych szkół spotykały się w Szkole Mistrzostwa Sportowego i rozgrywały turnieje. Prowadziłam także zajęcia w przedszkolu, dzieci rzucały tu do kosza z trzema tablicami (3 kosze). Te wszystkie maluchy to potencjalne koszykarki, koszykarze, trenerzy, sponsorzy, fani. Możliwości jest mnóstwo.

Zależy mi też na tym, żeby koszykówka trafiła do szkoły, gdzie są projekty piłki ręcznej, siatkówki i liczne projekty piłki nożnej, a nie ma piłki koszykowej. Oczywiście są zajęcia takie jak: SKS, WF z AWF, czy aktywny uczeń, w których mogą być zajęcia z koszykówki, ale z praktyki wiem, że zdarza się to rzadko, bo sama pracuję w szkole. Dlatego wprowadziłabym…

To jest tylko fragment artykułu.

Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!

Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.

Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.

Dostęp do strefy Premium - płatność jednorazowa:
Abonament kwartalny - 32,00  z VAT
Abonament roczny - 100,00  z VAT

14 października 2024 / 06:45

Filip Kenig naprawi koszykówkę? “Wiem, jak to zrobić i chcę to zrobić”

21 października odbędą się wybory na prezesa Polskiego Związku Koszykówki. Jednym z kandydatów jest były koszykarz ŁKS-u i reprezentant Polski w koszykówce 3×3 na mistrzostwach świata i Europy, Filip Kenig. “Nie rozumiem, dlaczego dzisiejsi działacze popadają w takie samozadowolenie, bo trzeba powiedzieć sobie, że jest źle i trzeba pomyśleć, co zrobić, żeby było dobrze. Ja z moim biznesowym i koszykarskim doświadczeniem wiem, jak to zrobić i chcę to zrobić”.

Piotr Grymm: Mówi się o Panu, że bycie prezesem Polskiego Związku Koszykówki w ogóle nie jest Panu potrzebne.  Z dużym powodzeniem prowadzi Pan własne biznesy, współprowadzi firmy na kilku kontynentach. W analizie każdego z kandydatów na prezesa Polskiego Związku Koszykówki, tylko przy pańskim nazwisku zastanawiano się po co to Panu

Filip Kenig: Takie pytanie często zadaje mi żona i się zastanawiam, czy bardziej kocham żonę, czy koszykówkę (śmiech). Robię to wszystko z miłości do koszykówki i cierpię patrząc, jak drugi najbardziej popularny sport na świecie nie wykorzystuje w Polsce swojego potencjału. Błędy w zarządzaniu koszykówką nawarstwiają się już od kilkudziesięciu lat. Cały czas działają ci sami ludzie. Nie ma ludzi zorientowanych na marketing, na produkt, na reklamę i na promocję tej dyscypliny. Przez to ona się kurczy. Jest coraz mniej dzieci uprawiających koszykówkę. Mimo sukcesów, jakie potrafi osiągać polska kadra, zainteresowanie tym sportem jest małe. Oglądalność w telewizji koszykówki szoruje po dnie. Nie rozumiem, dlaczego dzisiejsi działacze popadają w takie samozadowolenie, bo…

To jest tylko fragment artykułu.

Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!

Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.

Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.

Dostęp do strefy Premium - płatność jednorazowa:
Abonament kwartalny - 32,00  z VAT
Abonament roczny - 100,00  z VAT

11 października 2024 / 06:45

Wiceprezes PZPN: Daniel Myśliwiec będzie tym, który wprowadzi Widzew na europejskie salony

Już we wtorek (15 października) młodzieżowa reprezentacja  Polski zagra na stadionie Widzewa z Niemcami w ramach eliminacji do EURO U-21. Przy tej okazji zapytaliśmy prezesa ŁZPN-u także o formę ligowców z naszego województwa na czele z ŁKS-em, Widzewem i Unią Skierniewice.

Bartosz Jankowski: We wtorek wielki mecz na stadionie Widzewa, bo młodzieżowa reprezentacja Polski zagra z Niemcami o przepustkę na EURO. Trudno było ściągnąć kadrę U-21 do Łodzi?

Adam Kaźmierczak (wiceprezes PZPN, prezes ŁZPN): To wielkie wydarzenie. To mecz, który zadecyduje o tym, czy zagramy bezpośrednio w mistrzostwach Europy U-21. Trochę musieliśmy się napracować, by nasza młodzieżowa reprezentacja znowu zawitała do Łodzi, bo to zawsze jest konkurs ofert. Mieliśmy bardzo poważnego kontrkandydata w postaci Zachodniopomorskiego Związku Piłki Nożnej, który zaproponował piękny stadion w Szczecinie, ale ostatecznie wybór padł na Łódź.

Reprezentacja U-21 miała już okazję grać z Niemcami o EURO w Łodzi. Dwa lata temu na stadionie ŁKS-u przegrała 1:2 i straciła szanse na awans na mistrzostwa.

Rzeczywiście, sytuacja była bardzo podobna. To też był mecz, w którym walczyliśmy o przedłużenie szans na grę w mistrzostwach Europy. Wtedy drugie miejsce gwarantowało grę w barażach. Dzisiaj jest trochę inaczej, bo przy odpowiedniej liczbie punktów ta druga pozycja da bezpośredni awans na EURO. Wtedy naszych piłkarzy dopingowało 11 tysięcy widzów. Teraz na trybunach będzie jeszcze więcej kibiców. Widać duże zainteresowanie wśród kibiców. Jestem przekonany, że ten mecz będzie wizytówką meczów reprezentacji Polski rozgrywanych u nas w kraju. I nie mówię tylko o reprezentacjach młodzieżowych.

Kiedy ugościmy polską reprezentację w Łodzi?

Od jakiegoś czasu UEFA przyjęła taką strategię, że wszystko odbywa się w slotach na mecze reprezentacji. W poniedziałek o 17:45 reprezentacja będzie miała oficjalny zamknięty dla kibiców trening na stadionie Widzewa. We wtorek widzimy się na stadionie przy al. Piłsudskiego. Pierwszy gwizdek o 17.

Przejdźmy teraz do tego, co kibiców w Łodzi interesuje najbardziej, czyli ŁKS-u i Widzewa. Zaczniemy od pierwszej…

To jest tylko fragment artykułu.

Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!

Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.

Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.

Dostęp do strefy Premium - płatność jednorazowa:
Abonament kwartalny - 32,00  z VAT
Abonament roczny - 100,00  z VAT

30 września 2024 / 15:50

O co gra GKS Bełchatów? Derbin: Nie będziemy się na nic napinać

W meczu trzeciej ligi piłkarze PGE GiEK GKS-u pokonali Lechię Tomaszów Mazowiecki 3:2. To pierwsze zwycięstwo bełchatowian od czterech meczów. Czy wygrana z Lechią oznacza, że […]
27 września 2024 / 17:02

Stefan Feiertag o transferze do ŁKS: Najlepsza decyzja w mojej karierze

Stefan Feiertag trafił do ŁKS-u po bardzo nieudanym sezonie w austriackiej Bundeslidze. W Łodzi chce wrócić do formy z sezonu 2022/2023 i być może przyczynić się do awansu ŁKS-u do PKO Ekstraklasy. 

Bartosz Jankowski: Opowiedz na początku, jak to się stało, że podpisałeś kontrakt z ŁKS-em. Długo się zastanawiałeś nad tym, by dołączyć do łódzkiego klubu?

Stefan Feiertag (piłkarz ŁKS-u): Nie była to szybka i łatwa decyzja. Dwa lata temu rozegrałem świetny sezon w austriackiej drugiej Bundeslidze, byłem drugim najlepszym strzelcem w lidze i czułem, że jestem gotowy spróbować sił poziom wyżej. Podpisałem trzyletni kontrakt z beniaminkiem pierwszej Bundesligi, czyli Blau-Weiss Linz. Dostałem jasny sygnał, że chcą mnie w drużynie, więc długo się nie zastanawiałem. Niestety w pierwszym sezonie miałem pełnić rolę zmiennika i początkowo grałem około 30 minut co tydzień, ale z czasem dostawałem jeszcze mniej szans. Doszedłem do wniosku, że muszę coś zmienić.

To zrozumiałe. Miałeś 21 lat. Zostając w klubie, pewnie straciłbyś kolejny rok.

Dokładnie tak. Postanowiłem więc przejść do innego klubu i szczerze mówiąc byłem zaskoczony, że zgłosiło się po mnie tak dużo chętnych. Nie chciałem popełnić błędu, dlatego trudno było mi podjąć decyzję. Miałem oferty z Austrii, Niemiec i Polski. ŁKS był bardzo zdeterminowany, żeby mnie pozyskać i ostatecznie trafiłem do Łodzi.

Podobno nawet przyjechałeś tutaj wcześniej, by zobaczyć miasto oraz stadion i poznać osobiście pracowników klubu.

Nie dziw mi się. Byłem pełen obaw…

To jest tylko fragment artykułu.

Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!

Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.

Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.

Dostęp do strefy Premium - płatność jednorazowa:
Abonament kwartalny - 32,00  z VAT
Abonament roczny - 100,00  z VAT