Wypożyczony z Widzewa do FC Sion Kreshnik Hajrizi zagrał w nowej drużynie. I miał pecha.
Hajrizi trafił do łódzkiej drużyny minionego lata z FC Lugano. Nie wywalczył jednak miejsca w zespole Daniela Myśliwca. Kosowianin (ma też paszport Szwajcarii) zagrał jedynie w czterech ligowych meczach i dwóch Pucharu Polski. W sumie na boisku był przez zaledwie 300 minut. Szkoleniowiec tłumaczył, że Hajrizi nie pasuje do modelu gry, jaki on preferuje. Nie wiadomo więc dlaczego 25-latek w ogóle do Widzewa trafił. Po jesieni Myśliwiec dał jasno do zrozumienia, że wiosną wciąż nie będzie korzystał z Hajriziego.
CZYTAJ TEŻ: Kto popsuł Imada Rondicia? “Zaczęło się od telefonu spod Jasnej Góry…”
Ten poleciał co prawda z drużyną na zgrupowanie do Turcji, ale opuścił je. Widzew wypożyczył go do FC Sion, czyli innego zespołu z ligi szwajcarskiej. To wypożyczenie do końca sezonu z opcją wykupu.
– Chcemy, żeby miał możliwość ogrania się w nowym miejscu, nie żegnamy się z nim jednak definitywnie – stwierdził dyrektor sportowy łódzkiego klubu Tomasz Wichniarek. Kontrakt obrońcy z Widzewem ważny jest do 30 czerwca 2026 roku.
⏯️ 𝘿𝙚𝙪𝙭𝙞𝙚̀𝙢𝙚 𝙢𝙞-𝙩𝙚𝙢𝙥𝙨
— FC Sion (@FCSion) February 1, 2025
Début de la deuxième période à l’instant au 𝗖𝗼𝗿𝗻𝗮𝗿𝗲𝗱𝗼. 🔙
🗣 𝗔𝗹𝗹𝗲𝘇 𝗦𝗶𝗼𝗻 🔴⚪️#Ensemble #Toujours pic.twitter.com/YQJZY6Eu14
W sobotę Hajrizi zadebiutował w FC Sion. Wyszedł w pierwszym składzie w czteroosobowym bloku obronnym. Co ciekawe, jego nowa drużyna mierzyła się z poprzednią, czyli FC Lugano. Przy wyniku 1:1 Lugano wyszło na prowadzenie po… samobójczym trafieniu piłkarza Widzewa. Było to w 82. minucie. Goście co prawda wyrównali (88.), ale w doliczonym czasie gry gospodarze strzelili gola na 3:2.
FC Sion zajmuje 9. miejsce w ekstraklasie Szwajcarii (Super League). Liderem jest właśnie Lugano.