Gdybyś skompilował nie tylko najgroźniejsze sytuacje z tego meczu, ale też pojedynki, które może nie były piękne, ale emocjonujące, to mógłbyś to wysłać do innych krajów na zasadzie: kupcie prawa do ekstraklasy – stwierdził dziennikarz Mateusz Święcicki.
Za nami inauguracja rundy wiosennej PKO Ekstraklasy. Przed pierwszą kolejką jako jej najciekawszy mecz zapowiadano pojedynek Widzewa Łódź z Pogonią Szczecin i tak w rzeczywistości było, bo piłkarze obu drużyn oraz ich kibice stworzyli w Sercu Łodzi prawdziwe widowisko. To będzie mocny kandydat nawet do tytułu meczu rundy.
W sobotnie popołudnie na al. Piłsudskiego 138 był niemal komplet, padło 6 goli, a Widzew trzykrotnie gonił wynik. Bramkę na 3:3 zdobył w 99. minucie. O meczu w Sercu Łodzi dyskutuje się w całej Polsce. Mówili o nim także goście programu „Misja Futbol” w Onecie. – To była świetna reklama ekstraklasy. Ten mecz można pokazywać za granicą i nie byłoby się czego wstydzić – zaczął prowadzący Łukasz Olkowicz i wspomniał o ogromnej chęci zwycięstwa u piłkarzy Widzewa. Opowiedział o sytuacji z samej końcówki, którą zauważył. – Oni już sobie dali po razie, leżą i krwawią, a Bartłomiej Pawłowski jeszcze podbiega po piłkę i chcę ją zabrać, by strzelić jeszcze czwartą bramkę – powiedział.
– To była naparzanka, MMA na boisku, a ludzie kochają zaangażowanie – stwierdził z kolei Mateusz Święcicki, komentator Eleven Sport. – Gdybyś skompilował nie tylko najgroźniejsze sytuacje z tego meczu, ale też pojedynki, które może nie były piękne, ale emocjonujące, to mógłbyś to wysłać do innych krajów na zasadzie: kupcie prawa do ekstraklasy.
– Niewiarygodna była intensywność tego meczu – dodał Radosław Majdan, ekspert portalu i były komentator PKO Ekstraklasy w Canal+ Sport. Wspomniał o ofensywnej grze Pogoni, ale też Widzewa. – To filozofia trenera Janusza Niedźwiedzia. On uczula piłkarzy na grę pod presją, na szybkie przechodzenie z obrony do ataku. Ten mecz toczył się od szesnastki do szesnastki: odbiór i akcja w drugą stronę. Takie mecze to dobra reklama ekstraklasy – stwierdził były bramkarz Pogoni.
Wspomniał też o widzewskim charakterze i o tym, co dzieje się w Łodzi. – Gdy komentowałem mecze w Canal+, to każdy z komentatorów miał swój ulubiony stadion, na który chciał jeździć. Moim był właśnie stadion Widzewa Łódź. Tam jest wszystko. Czujesz się tam, jak na koncercie rockowym. Są tam energie, wstęp, kibice, czujesz, że zaraz będzie naparzanka jeden na jeden. Nie będzie brania jeńców. To się dobrze ogląda i jeszcze lepiej komentuje – powiedział Majdan.
W zachwytach nad Sercem Łodzi rozpływał się też Święcicki. – Są takie stadiony w europejskich ligach, gdzie gra się inaczej obojętnie, czy jesteś gospodarzem czy przyjezdnym. Tak jest w Niemczech na Borussii Dortmund, której meczów nie da się porównać z żadnymi innymi. Dzisiaj Widzew jest numerem jeden w Polsce – powiedział z przekonaniem. – Kluczowe jest to, jak kibice reagują na wydarzenia na boisku. Kiedyś świętej pamięci Andrzej Iwan powiedział mi: „wiesz, czego najbardziej zazdroszczę Anglikom? Tego, jak fani na stadionie interpretują wydarzenia na boisku, jak reagują na faule, na auty. Kibic tam jest zakochany w tym, co dzieje się na boisku”. I tak jest na Widzewie.