
Za Widzewem niezwykle trudny i burzliwy rok. Kolejny być może będzie nieco spokojniejszy, ale na pewno nie mniej emocjonujący. – Czeka nas dużo dynamiki i dużo zmian, czego powodem jest ogromna ambicja właściciela – powiedział w rozmowie z „Łódzkim Sportem” Michał Rydz, prezes Widzewa.
Bartosz Jankowski: Za nami Spotkanie Wigilijne Przyjaciół Widzewa, po którym główny wniosek nasuwa się sam – wspomnianych przyjaciół Widzew ma naprawdę dużo. Serce prezesa rośnie patrząc na liczbę osób zaangażowanych w działalność klubu?
Michał Rydz (prezes Widzewa): Oczywiście, że tak. To pokazuje jak wielką i jak różnorodną społeczność tworzymy, bo imponuje nie tylko liczba osób, ale też to, ile środowisk te osoby reprezentują. Są przedstawiciele kibiców, sponsorów, samorządu, instytucji publicznych, muzeów, mediów czy firm, które aspirują, by dołączyć do grona sponsorów Widzewa.
Podziękowania pewnie należą się też drużynie, dzięki której to spotkanie odbyło się w przyjemniejszej atmosferze, niż gdyby nie było zwycięstw z Piastem i Pogonią. Szkoda tylko, że nie udało się podtrzymać dobrej passy w Lubinie.
Wiadomo, że jesienią mieliśmy trudny okres. Zdajemy sobie sprawę, że przed nami jeszcze sporo pracy i zapewniam, że Darek Adamczuk, Piotrek Burlikowski i Sławek Rafałowicz mocno pracują nad tym, by reakcja na problemy z mijającej jesieni była odpowiednia.

Rok 2025 był w Widzewie naprawdę burzliwy. Przybyło panu kilka siwych włosów w związku z tym, co się działo w klubie?
Kończy się rok wielu wyzwań. Faktycznie działo się tyle, że można by tym obdzielić kilka klubów. Za nami najważniejsza zmiana, czyli pojawienie się nowego właściciela. To otworzyło przed klubem dużo nowych możliwości, z czego osobiście bardzo się cieszę. Odbieram te wszystkie zmiany pozytywnie, to był bardzo owocny czas, chociaż faktycznie był to okres wyjątkowo wzmożonej pracy.
Czy po takim szalonym roku nie ma pan już trochę dość?
Nie, absolutnie! Jestem tutaj po to, by rozwijać Widzew i osiągnąć sukces. Jestem przekonany, że ten sukces Widzew prędzej czy później osiągnie. Tak jak podkreśla Robert Dobrzycki, to projekt długo terminowy, będziemy cierpliwi i będziemy podejmować decyzje najlepsze naszym zdaniem dla przyszłości Widzewa.

Co zaoferujecie kibicom Widzewa w przyszłym roku?
Na pewno dużo emocji, jak to w Widzewie. Jeśli chodzi o cały rok, to czeka nas dużo dynamiki i dużo zmian, czego powodem jest ogromna ambicja właściciela. Mam nadzieję, że awans w pucharze Polski da nam zastrzyk pozytywnej energii, bo chcę spełnić marzenie o grze na Stadionie Narodowym. Nie ma co ukrywać, że będąc w ćwierćfinale, po prostu trzeba o tym myśleć. Z tą ideą i z takim celem podejdziemy do zimowego okienka transferowego.
Czyli czekają nas kolejne transfery, które sprawią, że drużyna będzie mocniejsza niż obecnie?
Myślę, że tak. Będziemy wzmacniać tę drużynę co pół roku. Naprawdę ciężko jest przebudować zespół w jedno okienko, ale to już za nami. Teraz się skupiamy, by jak najlepiej przepracować zimę i później lato. To będą bardzo ważne okienka, po których dopiero będziemy mogli powiedzieć, że mamy do czynienia z zespołem nowego Widzewa. To jest proces i ta drużyna oczywiście będzie się zmieniać, by być coraz mocniejszym graczem w polskiej ekstraklasie.
CZYTAJ TAKŻE >>> Więcej miejsc, loże i promenada. Są nowe szczegóły rozbudowy stadionu Widzewa
Michał RydzMichał Rydz Łódzki SportPKO EkstraklasaWidzew Łódźwywiad Łódzki Sportwywiad Rydz