Ambitny i waleczny ŁKS postawił się mistrzowi Polski. Do zwycięstwa z Rakowem Częstochowa zabrakło sekund.
Kolejny świetny mecz młodzieżowca. Znowu uratował ŁKS przed stratą punktów.
W defensywie było solidnie. Nie dostał wyższej oceny, bo mimo wszystko zbyt rzadko podłączał się do ofensywy i przydarzyło mu się kilka strat.
Dobry mecz Mammadova. Był liderem defensywy łodzian w starciu z mistrzami Polski.
Nie odstawał zbytnio poziomem od Mammadova. Z każdym kolejnym spotkaniem wygląda coraz lepiej.
W ostatnim czasie przeżywa swój renesans formy. Był bliski pokonania Vladana Kovacevicia, ale ostatecznie piłka po jego strzale wylądowała na słupku.
W meczu z Rakowem zagrał jak stary dobry Mokrzycki. Biegał, był aktywny, podłączył się ofensywy i notował cenne interwencje w defensywie.
Tudno mieć do jego gry większe zastrzeżenia. Z Mokrzyckim dobrze uzupełniali się w środku pola.
Zagrał tak, jak od niego oczekiwano. Był wszędobylski, pomagał obrońca i kreował w ataku. Wykorzystał rzut karny, mógł mieć nawet drugiego gola, ale trafił w obramowanie bramki Rakowa.
Decyzja o powrocie Szeligi do podstawowego składu została przyjęta przez kibiców ŁKS-u, delikatnie rzecz ujmując, dosyć chłodno. Finalnie aż tak źle nie było. Warto go pochwalić przede wszystkim za walkę i nieustępliwość.
Walczył i przepychał się z obrońcami Rakowa, ale poza tym wypadł przeciętnie. Niecelnie podawał, tracił piłkę w prostych sytuacjach. W drugiej połowie został zmieniony.
Trochę słabiej niż zwykle. Był aktywny, to fakt, ale brakowało w jego grze jakości i precyzji. Nie bez powodu razem z Janczukowiczem w drugiej połowie opuścili boisko.
Przez pół godziny po wejściu zrobił więcej niż Janczukowicz przez całą godzinę. Choć trzeba przyznać, że było mu łatwiej, bo grał już na mocno podmęczonych obrońców Rakowa.
Znowu wprowadził sporo świeżości do ofensywy ŁKS-u po wejściu, czyli zrobił to, czego od niego oczekiwano. Tylko czemu ponownie wszedł z ławki, a nie zagrał od pierwszej minuty?
Autorem tekstu jest Adam Kowalewicz.
1 Comment
kolejny redaktorek poszalał z ocenami…. czy was tam pogięło czo coś bierzecie??
ambicja Ok, sytuacji może 3…. druga połowa raków siedział prawie cały czas na nich, a wy tutaj z takimi ocenami jakby mistrzostwo Polski zrobili. ogarnijcie się i więcej rzetelności a nie jakiś sen spocony redaktorka..