Antoni Klimek może kontynuować karierę za granicą. A Widzew może zarobić.
Jeszcze nie tak dawno Antoni Klimek był nadzieją Widzewa. Młody skrzydłowy zaliczał udane występy w PKO BP Ekstraklasie. Wydawało się, że przyszłość w czerwono-biało-czerwonych należy do niego. Do tego w klubie spodziewali się, że zarobią na nim milion euro.
CZYTAJ TEŻ: Antoni Klimek: Niestety, nic ode mnie nie zależało [WYWIAD]
Innego zdania był jednak trener Daniel Myśliwiec. Jego zdaniem Klimek nie zdobywał przestrzeni i źle wchodził w trzecią tercję. Co robił (tak mówił trener) Hilary Gong.
Najpierw Myśliwiec przesunął Klimka do środka, a potem nie pozwalał mu już grać.
W efekcie Klimek odszedł w styczniu do Puszczy Niepołomice, z którą spadł z PKO BP Ekstraklasy. Teraz – wszystko na to wskazuje – odejdzie do Grecji. Jego menedżer prowadzi rozmowy z beniaminkiem greckiej ekstraklasy AE Larisa. Klimek ma kontrakt z Puszczą, więc klub z Niepołomic zarobi na tym transferze.
Ale zarobić powinien też Widzew. Klub z Łodzi sprzedał go do Puszczy tylko za 50 tysięcy złotych, ale zapewnił sobie 25 procent z kolejnego transferu.
1 Comment
Ten jełop bezmyśliwiec był szkodnikiem Widzewa, zresztą niedźwiad też nie był lepszy. Na szczęście to już historia. Wkroczyliśmy w nowy, mam nadzieję lepszy etap.