ŁKS Łódź rozegra pierwszy mecz pod wodzą Ariela Gleano. Paragwajczyk zadebiutuje jako trener biało-czerwono-białych w wyjazdowym spotkaniu z Kotwicą Kołobrzeg. Czego możemy spodziewać się po ŁKS-ie w najbliższym meczu?
Nowym trenerem ŁKS-u został w miniony wtorek Ariel Galeano. Paragwajczyk nie miał zbyt dużo czasu przed pierwszym meczem. Już w niedzielę ŁKS zmierzy się w Kołobrzegu z Kotwicą.
– Widzę, że ta drużyna ma dobrą jakość, która jest dostosowana do tego, co chcemy osiągnąć i rozgrywać na boisku. Mam przeczucie, że drużyna zrozumiała moją filozofię i to, jak chcę z nią pracować. Widać, że przypadła ona do gustu zawodnikom. Mam nadzieję, że w najbliższą niedzielę damy z siebie wszystko na boisku – zaczął Ariel Galeano.
Pierwszy mecz jako pod wodzą Ariela Galeano ŁKS rozegra z przeciwnikiem, który ma dużo problemów. Na Kotwicę Kołobrzeg wciąż nałożony jest zakaz transferowy.
– Pomimo problemów, z którymi mierzy się Kotwica Kołobrzeg, mecz może okazać się trudny. Czasem może wydawać się, że jakiś rywal jest łatwy do pokonania, ale piłka szybko to później weryfikuje – mówił na konferencji Ariel Galeano na temat problemów kołobrzeskiego klubu – Powinniśmy skupić się na sobie i nie zastanawiać się, czy akurat rywal będzie miał zły dzień. To my musimy sprawić, żeby ten dzień był dla niego zły – dodał.
CZYTAJ TAKŻE: Nowy trener trafnie zdiagnozował problem ŁKS-u?
Trener ŁKS-u nie przewiduje dużych zmian na spotkanie z Kotwicą. Możemy spodziewać się jednak innego sposobu gry ełkaesiaków. Formacja, którą łodzianie występowali pod wodzą Jakuba Dziółki, może natomiast pozostać niezmieniona.
– Te zmiany będą, ale nie będą one duże. Chciałbym zmienić raczej sposób gry z piłką, a nie samą formację. Cały czas chcę, żeby drużyna grała wysokim pressingiem, ale w ataku chcę, żeby drużyna nie grała jak najszybciej, tylko żeby to był proces budowania składnych akcji – mówił trener Galeano.
W Kołobrzegu nie zagra, powracający po kontuzji Husein Balić i Gustaf Norlin. Austriak był kontuzjowany od dłuższego czasu, a Gustaf Norlin pojawiał się na boisku z ławki w meczach z Górnikiem Łęczna i Miedzią Legnica, ale nie było tajmenicą, że Szwed musiał nadrobić zaległości po przerwie, jaką miał przechodząc do ŁKS-u.
CZYTAJ TAKŻE: Wiceprezes ds. sportowych ŁKS-u: Trener Dziółka nie miał żadnego ultimatum