Widzew Łódź przegrał drugi mecz kontrolny tego lata. Przy Al. Piłsudskiego lepszy okazał się Motor Lublin. Co po meczu powiedział asystent Daniela Myśliwca?
Widzew Łódź ma za sobą drugi sparing podczas letnich przygotowań. Łodzianie prowadzili po bramce z rzutu karnego Huberta Sobola i wyglądali na lepszą drużynę od Motoru. Szybko potrafili odbierać rywalom futbolówkę wysokim pressingiem.
– Do tego spotkania przygotowywaliśmy się jak do każdego meczu ligowego. Dla nas nie ma znaczenia, czy to okres startowy, czy liga. Na tle przeciwnika chcieliśmy wyeksponować pewne elementy, ale też pokazać siebie. Myślę, że przez większą część spotkania było to widoczne. Szkoda, że nie udało nam się zdobyć bramki na początku, bo kreowaliśmy sytuacje w sposób powtarzalny i realizując to, nad czym pracowaliśmy – mówił po meczu Patryk Czubak.
Mimo dobrej gry Widzewa, to Motor wygrał w Łodzi 2:1. Oba gole goście zdobyli w ostatniej kwarcie spotkania. Przypomnijmy, że mecz toczył się w systemie 4 x 30 minut.
– Piłka jest taka, że pomimo naszych szans Motor zdobył dwie bramki, a sposób, w jaki je straciliśmy, jest niedopuszczalny. Musimy to wziąć na siebie, ponieważ takich meczów nie przystoi przegrywać – kontynuował trener Czubak.
Spotkanie z Motorem zakończyło ten mikrocykl treningowy. Następny piłkarze Widzewa zaczną już w Opalenicy, gdzie udadzą się w poniedziałek, 1 lipca.
– W Opalenicy będziemy robili dokładnie to, co do tej pory, tylko w trochę większej intensywności. Będziemy przygotowywali się do następnego spotkania, będzie też czas, żeby popracować nad naszymi deficytami indywidualnymi i grupowymi, aby współpraca była na jak najwyższym poziomie. Nie tylko pod kątem gry zespołowej, ale również mikrorelacji, które będę niezwykle istotne – zakończył Patryk Czubak.
CZYTAJ TAKŻE: Widzew przegrywa z Motorem. Sobol już strzela