
PGE Budowlani Łódź musieli zmierzyć się z trudnym zadaniem w 7. kolejce TAURON Ligi. Do Łodzi przyjechał rozpędzony zespół UNI Opole, który po nieudanym początku spisuje się znakomicie. Faworytem były jednak Budowlane, które tym razem całkowicie zawiodły. Goście byli tego dnia zdecydowanie lepszą drużyną.
We wczesne sobotnie popołudnie PGE Budowlani Łódź zmierzyli się z UNI Opole. Obie drużyny spisywały się bardzo dobrze na początku tego sezonu. Budowlani w sześciu kolejkach odnieśli pięć zwycięstw, pokonując m.in. mistrzynie Polski – KS Developres Rzeszów. Przed tą kolejką łodzianki plasowały się na pozycji wicelidera.
UNI Opole natomiast źle rozpoczęli rozgrywki, bo od dwóch porażek z rzędu z ŁKS-em Commercecon Łódź i Developresem, a więc wicemistrzyniami i mistrzyniami kraju. Później było już tylko lepiej, bo opolanki wygrały cztery kolejne spotkania, w tym m.in. z BKS-em Bostik ZGO Bielsko-Biała.
PGE Budowlani Łódź dalej musieli sobie radzić bez swojej kapitan i podstawowej rozgrywającej. Przypomnijmy, że Alicja Grabka leczy złamany palec. W spotkaniu z Pałacem Bydgoszcz zastąpiła ją Nadia Siuda i spisała się świetnie.
CZYTAJ TAKŻE: Po rozczarowującym początku przyszło wielkie zwycięstwo PGE Budowlanych Łódź [ZDJĘCIA]
Zapowiadało się naprawdę bardzo ciekawe spotkanie w Sport Arenie i takie też było. W pierwszym secie sporo błędów popełniały jednak gospodynie. PGE Budowlani Łódź grali na bardzo niskim procencie przyjęcia, a to zdecydowanie utrudniało wyprowadzanie ataków. Problemy było widać m.in. u Mai Storck, która psuła sporo piłek. Skończyła zaledwie dwa na 10 ataków, aż w końcówce Maciej Biernat postawił ją zmienić. To jednak nie uchroniło Budowlanych od porażki w pierwszej partii. Końcówka zdecydowanie należała do UNI Opole, które wygrało 25:21.

Drugiego seta rozpoczęła Bruna Honorio kosztem Mai Storck. Brazylijka po słabym początku swojej drużyny, w końcu dała jej remis 8:8, ale później UNI Opole znowu przejęło inicjatywę. Swojego dnia nie miała na razie także Paulina Damaske, która posłała piłkę daleko w aut. Swoją akcję wykończyły z kolei opolanki i prowadziły 11:8. Później długo Budowlane nie mogły dogonić rywalek. Sygnał do odrabiania strat dała jednak coraz lepiej grająca Karolina Drużkowska. Dzięki niej, a także Nadii Siudzie i Sašy Planinšec łodzianki złapały kontakt. Stało się to po asie serwisowym Drużkowskiej (17:18). Później nieoczekiwanie trener Biernat wprowadził na boisko Alicję Grabkę, której raczej się nie spodziewaliśmy na placu gry ze złamanym palcem. W końcu Budowlane dołożyły też skuteczny blok. Dzięki Joannie Lelonkiewicz mieliśmy remis 19:19. Wydawało się, że Budowlane dowiozą swoją dobrą grą wygraną w tym secie, bo prowadziły już 24:22. UNI Opole zdołało jednak wyrównać i gra toczyła się na przewagi. To na razie nie był dzień PGE Budowlanych Łódź. Łodzianki miały kilka piłek meczowych, ale nie wykorzystały żadnej. Szybko zrobiły to za to zawodniczki z Opola, które zablokowały Paulinę Damaske, wygrały 29:27 i prowadziły już 2:0 w setach.

Nic nie układało się po myśli PGE Budowlanych także na początku trzeciego seta. UNI Opole grało bardzo dobrze, a do tego dopisywało im szczęście. Tak bylo przy asie serwisowym Hellvig, która trafiła piłką w taśmę, ale ta przetoczyła się na stronę łodziane. Goście prowadzili wtedy już 7:3. Opolanki grały co raz lepiej i często nękały Budowlane swoim blokiem. Tym razem nie przebiła się przez niego Karolina Drużkowska. Goście prowadzili już 12:6 i pewnie zmierzali po komplet punktów w Sport Arenie. Budowlane wyglądały w trzeciej partii po prostu dramatycznie. Popełniały błąd za błędem. W pewnym momencie po kolejnym nieudanym ataku UNI Opole prowadziło już 18:7. Ostatecznie opolanki wygrały 25:13. To był nokaut.
PGE Budowlani Łódź 0:3 UNI Opole
(21:25, 27:29, 13:25)
PGE Budowlani: Siuda, Planinšec, Buterez, Storck, Lelonkiewicz, Damaske, Łysiak (L); Honorio, Grabka
UNI: Mulka, Połeć, Hellvig, Zaroślińska-Król, Keher, Guereca, Łyduch (L); Kępa
CZYTAJ TAKŻE: PGE Budowlani Łódź z wygraną. Kibice ze wsparciem dla siatkarki Chemika [ZDJĘCIA]