“W trzy dni okradziono nas z PP i punktów we Wrocławiu. Na cholerę ten cały var?” – napisał na platformie X Bartłomiej Pawłowski.
Widzew przegrał ze Śląskiem Wrocław 1:2. Oba gole dla Śląska zdobył Matias Nahuel. Pierwszego po rzucie karnym podyktowanym za faul Rafała Gikiewicza na Aleksie Petkowie. Bramkarz Widzew chciał wypiąstkować piłkę, ale nie trafił w nią. Wpadł za to na piłkarza Śląska. Gikiewicz protestował, ale na nic się to zdało. – Czułem kontakt z głową obrońcy, ale to nie tak, że nie trafiłem w piłkę, tylko w nią. On z impetem wpadł w moje przedramie. Co miałem zrobić? Nie schowam go przecież. Sędzia jednak gwizdnął, było to sprawdzane na VAR-ze. Kontakt był. Co mam powiedzieć? – mówił zaraz po meczu.
Drugą bramkową sytuację też trzeba było sprawdzać, bo były wątpliwości, czy Nahuel był na spalonym. Sędziowie uznali, że był, chociaż po powtórkach wątpliwości są cały czas.
Na koniec Imad Rondić strzelił bramkę kontaktową, ale na kolejną nie było już czasu.
Po meczu nie wytrzymał Bartłomiej Pawłowski. Kapitan Widzew chwycił za telefon i opublikował wpisy na portalu X.
“Hej PZPN znowu var zajebal ? Oglądam powtórkę waszej linii spalonego i rzutu karnego i wygląda, że w trzy dni okradziono nas z PP i punktów we Wrocławiu. Na cholerę ten cały var?” – napisał najwyraźniej w emocjach.
Potem opublikował kolejny wpis. “Panowie okradliście nas z awansu w Pucharze Polski i z punktów w ekstraklasie. Macie dostęp do technologii i masę powtórek. Doradzają Wam w wozie Var, a na koniec i tak przypominają się sceny z Piłkarski Poker dzięki Waszej pracy. Dość przymykania oka na Waszą nieudolność” – napisał.