Już za niecałe dwa tygodnie początek igrzysk olimpijskich w Paryżu. Wśród reprezentantów Polski znajdzie się kilka osób z regionu łódzkiego. Spore nadzieje wiążemy z dwoma zawodnikami AZS-u Łódź: Kajetanem Duszyńskim i Maksymilianem Szwedem oraz przedstawicielem RKS-u Łódź Maherem Ben Hlimą.
Jednym z objawień ostatnich tygodni jest Maksymilian Szwed. 19-latek z AZS-u Łódź zdobył niedawno mistrzostwo Polski w biegu na 400 metrów, bijąc ustanowiony 22 lata temu młodzieżowy rekord Polski na tym dystansie.
– Talent Maksa ujawnił się już wcześniej, bo był medalistą Mistrzostw Europy juniorów, osiągając drugi najlepszy wynik w historii juniorskiej lekkoatletyki – 45 sekund i 70 setnych. Natomiast ostatnio w Bydgoszczy faktycznie w dorosłych mistrzostwach Polski Maks wygrał ze wszystkimi i osiągnął wynik 45 sekund i 25 setnych. A moim zdaniem, gdyby rywale go jeszcze bardziej przycisnęli pod koniec biegu, to pobiegłby, jako czwarty Polak w historii, poniżej 45 sekund – mówi Lech Leszczyński, prezes AZS-u Łódź.
Na Igrzyskach Szwed weźmie udział w sztafecie męskiej oraz mieszanej. I o ile panowie wystartują w najsilniejszym składzie (oprócz Szweda, pobiegną m.in. Kajetan Duszyński z AZS-u Łódź i Mateusz Rzeźniczak z MKS-u Aleksandrów Łódzki), to sztafeta mieszana, która przecież w Tokio zdobyła złoty medal, będzie poważnie osłabiona. Nie pobiegnie w niej nasza najlepsza zawodniczka – Natalia Kaczmarek. Taką decyzję podjął jej trener.
– Dzisiaj sztafeta męska ma większe szanse na finał niż sztafeta żeńska. Tak przygotowani panowie naprawdę mogą powalczyć o finał olimpijski – ocenił Leszyczński. – Jeśli chodzi o sztafetę mieszaną, to trochę jest mi smutno. Bez Natalii Kaczmarek nasza sztafeta jest słabsza o dwie sekundy. Szans za dużych na sukces nie mamy – dodał.
Wielkie nadzieje na medal Igrzysk Olimpijskich ma także Maher Ben Hlima, reprezentant Polski w chodzie sportowym. Zawodnik RKS-u Łódź jest w życiowej formie. Potwierdził to podczas halowych mistrzostw Polski, deklasując rywali i zdobywając złoty medal.
W obecnej sytuacji to właśnie pochodzący z Tunezji Ben Hlima, a nie będący w kryzysie Dawid Tomala, czy Katarzyna Zdziebło, jest największą nadzieją naszej kadry na sukces w chodzie podczas igrzysk w Paryżu.