Na przyszły rok zamówimy koszulki meczowe dla dzieci – zapowiedział prezes Widzewa.
Od nowego sezonu partnerem technicznym Widzewa jest firma Macron. Kibice mogli i wciąż mogą kupić cztery rodzaje koszulek – trzy czerwone, złote i czarne oraz zaprojektowane i wyprodukowane specjalnie na mecz z Legią Warszawa koszulki stylizowane na te z lat 90. Tych ostatnich było 1500 i sprzedały się niemal wszystkie (czasem w sklepie widać pojedyncze sztuki). To była dobra inwestycja, bo klub zarobił na nich ponad 500 tysięcy złotych.
Właściwie wszystkie koszulki bardzo spodobały się kibicom, którzy chętnie je kupowali. Michał Rydz, prezes Widzewa, zdradził, że rok klub może zakończyć liczbą 8 tysięcy sprzedanych trykotów. To bardzo dobry wynik.
Koszulki meczowe, czyli takie, w jakich grają piłkarze, chciałyby także nosić także dzieci, również kibice czerwono-biało-czerwonych. Niestety Widzew takowych nie zamówił. Wcześniej tak samo było w przypadku strojów od Kappy.
Co ciekawe, Macron ubiera też Wisłę Kraków i Lecha Poznań, i najmłodsi fani tych klubów mogą kupić (czy ich rodzice) koszulki. W Widzewie też ma tak być, ale dopiero w przyszłym roku. Należy bowiem pamiętać, że stroje kluby zamawiają wiele miesięcy wcześniej. – Podjęliśmy decyzję, że na przyszły rok zamówimy koszulki meczowe dla dzieci. Słyszymy te głosy kibiców. Sam byłem świadkiem, że jest takie zainteresowanie i musimy w to zainwestować – powiedział podczas spotkania z kibicami Rydz.
Prezes dodał również, że klub chce rozwijać markę Widzewskiego Feniksa. – Chcemy, by stał się marką dla dzieciaków, by mogły się z nią utożsamiać. Dlatego planujemy więcej produktów z Feniksem, gadżetów, ubrań. Jeśli chodzi o produkty dla dzieci, to coś lekko drgnęło, nie jestem jeszcze w 100 procentach zadowolony, ale chcemy w to inwestować – zaznaczył.