– Nie możemy korzystać z Klaudii Jedlińskiej, Pauliny Filipczak i Anny Rędzi. Te trzy zawodniczki są kluczowe dla naszej ofensywy – powiedział po przegranym przez TME SMS sparingu, Marek Chojnacki, trener wicemistrzyń Polski.
Piłkarki TME SMS Łódź przegrały sparing z Górnikiem Łęczna 0:1. W grze kontrolnej udziału nie mogły wziąć trzy piłkarki, które zmagają się z problemami zdrowotnymi. – Nie możemy korzystać z Klaudii Jedlińskiej, Pauliny Filipczak i Anny Rędzi. Te trzy zawodniczki są kluczowe dla naszej ofensywy – powiedział Marek Chojnacki, trener SMS-u. Filipczak, czeka prawdopodobnie dłuższa przerwa, bo piłkarka ma naderwane więzadła.
Mimo przegranej, trener łodzianek był zadowolony, że jego piłkarki wykonały część założeń. – W tym meczu skupiliśmy się na aspektach fizycznych. Mieliśmy spore problemy zdrowotne w ostatnich tygodniach, chciałem zobaczyć jak w grze będą wyglądały zawodniczki, które zmagały się z urazami od obozu w Kleszczowie. Jestem z nich zadowolony. Trudno wymagać więcej od zawodniczek, które wracają po kontuzjach. Jestem zadowolony, że moje piłkarki wybiegały ten mecz, ale sporo zastrzeżeń mam do organizacji gry, szczególnie w ofensywie. W pierwszej połowie tworzyliśmy sobie sporo sytuacji podbramkowych, było sporo walki w środku boiska. W drugiej połowie wpuściliśmy młode zawodniczki i poziom nieco spadł – powiedział Chojnacki.
Przed SMS-em jeszcze trzy gry kontrolne. Ostatnią zagrają z Górnikiem Łęczna. Na środę zaplanowany mają dodatkowy sparing, który odbędzie się w Łodzi – Musiałem oszczędzać moje zawodniczki. Niedawno mieliśmy wyjazd na Węgry, dziś zagraliśmy sparing z mocną drużyną, w środę gramy z Bielskiem, a w sobotę czeka nas wyjazd do Bydgoszczy – zakończył Chojnacki.