W 30. kolejce na poziomie 4. ligi była szansa, żeby Widzew zmniejszył stratę do lidera, którym jest Sokół Aleksandrów Łódzki. Niestety to się nie udało, a czau do końca sezonu pozostaje coraz mniej.
Chociaż druga drużyna Widzewa Łódź swoje zadanie wykonała i swój mecz wygrała, to i tak nie udało jej się zmniejszyć straty do lidera. Łodzianie pokonali Omegę Kleszczów 1:0 po golu Daniela Mąki w doliczonym czasie gry do pierwszej połowy.
W meczu, który najbardziej interesował trenera Michała Czaplarskiego i jego podopiecznych po pierwszej połowie wszystko układało się idealnie dla zespołu z Łodzi, bowiem Sokół przegrywał ze Startem Brzeziny 0:1. Taki wynik oznaczał, że na cztery kolejki przed końcem. Widzew II Łódź miałby tylko jeden punkt straty do lidera z Aleksandrowa Łódzkiego. W drugiej połowie bramki Filipiaka, Naidyshaka i samobójcze trafienie Jedynaka przesądziło o wygranej Sokoła 3:1 i utrzymanie przez niego czteropunktowej przewagi nad Widzewem.
Do końca sezonu w 4. lidze pozostały już tylko cztery mecze. Przypomnijmy, że promocję do wyższej ligi wywalczy tylko zwycięzca rozgrywek.
CZYTAJ TAKŻE: Mistrz Polski z Widzewem: “Poczekałbym na Kerka i dał mu szansę”