Reprezentacja Polski musiała wygrać z Czechami, żeby podtrzymać szanse na bezpośredni awans do Euro 2024. Tak się jednak nie stało, więc biało-czerwoni o awans na turniej w Niemczech powalczą w barażach.
Reprezentacja Polski rozegrała na Stadionie Narodowym ostatni mecz w ramach eliminacji Euro 2024. Przed meczem z Czechami możliwe były dwa scenariusze, w których biało-czerwoni bezpośrednio dostają się na turniej rozgrywany w Niemczech. Pierwszy z nich zakładał porażkę Mołdawii z Albanią i pokonanie przez Mołdawian Czechów. Według drugiego Mołdawia nie mogła wygrać z Albanią i zremisować z Czechami. W obu przypadkach oczywiście Polacy musieli pokonać w Warszawie reprezentację Czech.
Przed pierwszym gwizdkiem na Stadionie Narodowym wiedzieliśmy już, że Mołdawia podzieliła się punktami z Albanią. Oznaczało to, że jeśli Polska pokona Czechów, a ci zremisują w swoim ostatnim meczu z Mołdawią, to prowadzona przez Michała Probierza kadra będzie miała pewne miejsce w finałach mistrzostw Europy.
Polska zaczęła spotkanie z Czechami bardzo niemrawo. W pierwszych kilku minutach to rywale zadomowili się na naszej połowie i spychali biało-czerwonych do defensywy. Minęło trochę czasu zanim Polacy odważniej postanowili zaatakować przeciwników. Z bardzo dobrej strony pokazywał się Nicola Zalewski, którego dośrodkowania z lewej strony sprawiały spore problemu czeskiej linii obrony. Dwukrotnie w dobrej sytuacji po podaniach zawodnika AS Romy znajdował się Karol Świderski, ale najpierw po przyjęciu niedokładnie odgrywał piłkę do kolegów z zespołu, a później w ostatniej chwili ubiegł go rywal.
W 38. minucie Zalewski po raz kolejny szukał Świderskiego. Centrę do piłkarza Charlotte FC znów przeciął jeden z defensorów, ale do piłki dopadł Jakub Piotrowski. Zawodnik Łudogorca Razgrad uderzył z pierwszej piłki, a ta odbijając się jeszcze od pleców czeskiego gracza wpadła do siatki.
Tak jak Polska miała problem w pierwszych minutach w trakcie pierwszej połowy, tak samo źle weszła w drugie 45 minut. Już cztery minuty po zmianie stron błędy w naszej defensywie wykorzystał gracz West Hamu United, Tomas Souček. Zabawa zaczynała się więc od nowa.
Po wyrównującym golu swoje sytuacje mieli Czesi. W ostatnich kilkunastu minutach dominowali natomiast Polacy. Dużo ożywienia do gry wniósł Kamil Grosicki, ale w doliczonym czasie gry to Czesi stworzyli groźniejsze okazje, których nie wykorzystali. Ostatnie słowo należało do Polaków, którzy w ostatniej akcji meczu minimalnie chybili po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.
Remis z Czechami oznacza, że Polacy nie mają już żadnych szans na bezpośredni awans. Biało-czerwoni będą musieli powalczyć w barażach.
Polska 1:1 Czechy
1:0 – Jakub Piotrowski 38′
1:1 – Tomas Souček 49′
Polska: Szczęsny – Bednarek, Bochniewicz (Peda 58′, Szymański S. 85′), Kiwior – Frankowski, Szymański (Grosicki 73′), Piotrowski, Slisz, Zalewski – Świderski (Buksa 46′), Lewandowski
Czechy: Staněk – Zima, Brabec, Holes – Coufal, Sadílek (Král 90+1′), Souček, Doudera, Provod (Lingr 75′) – Chytil (Čvančara 46′), Kuchta (Hložek 46′)
CZYTAJ TAKŻE: Widzew był pierwszy w Polsce. ŁKS-em rządził miliarder