Kapitalne widowisko w Sport Arenie – ŁKS wreszcie zagrał z wymagającym rywalem mecz, po którym ręce same składają się do oklasków! Siatkarki Cuccariniego zaprezentowały porywającą, zabójczo skuteczną siatkówkę i policki gwiazdozbiór opuszcza Ziemię Obiecaną bez choćby jednego wygranego seta.
Od samego początku, od pierwszej piłki poniedziałkowego meczu oglądaliśmy wyrównaną walkę, w której z początku było zaskakująco wiele błędów własnych. Tempo jednak wciąż rosło, obie ekipy coraz bardziej się rozkręcały, a ŁKS stopniowo wypracowywał sobie coraz większą przewagę, doprowadzając ostatecznie do stanu 12:7. W drugiej części seta nie brakowało ostrej walki na siatce; oglądaliśmy znakomitą, wciągającą siatkówkę pełną soczystych ataków i imponujących bloków. Nic w tym jednak zaskakującego, skoro do Łodzi przyjechała ekipa, w której pierwsze skrzypce grają Iovana Brakocević-Canzian (196 cm) czy Agnieszka Kąkolewska (199 cm). Ostatecznie łodzianki wyszarpały przyjezdnym kluczowe punkty w secie i utrzymały przewagę aż do ostatniej akcji. Pierwszą partię zakończył autowy atak doskonale znającej łódzką halę Martyny Grajber.
W drugim secie zawrotne tempo meczu wcale nie spadło, a łodzianki nie spuściły ani trochę z tonu. Po pierwszych trzech akcjach partii prowadziły 3:0, a w grze dodatkowo pomagały im błędy (i to nierzadko szkolne), jakie popełniała ekipa z Pomorza. Po chwili było już 7:1, potem 15:6 i set zaczynał być zaskakująco jednostronny. Siatkarki Giuseppe Cuccariniego nie mogły sobie jednak pozwolić choćby na chwilę dekoncentracji tak, aby nie stracić znakomitego tempa, nie zgubić wielkiej intensywności gry. Pomimo wysokiego prowadzenia wciąż grały siatkówkę niezwykle szybką i dynamiczną; taką, jakiej w tej sezonie nie pozwalały nam zbyt często oglądać. Łodzianki utrzymały tempo aż do końca seta i Chemik Police skończył drugą partię z zaledwie czternastoma punktami na koncie!
Na początku trzeciej partii łodzianki złapały lekką zadyszkę. Biało-czerwono-białe przegrały cztery pierwsze akcje i trener Giuseppe Cuccarini musiał prosić o czas. Poskutkowało. Policzanki straciły impet, a inicjatywę przejęły siatkarki z al. Unii, które najpierw wyrównały stan meczu, a chwilę później doprowadziły do wyniku 13:9! Druga część partii to gra obu zespołów na najwyższych obrotach i niezwykle wyrównana walka. Z próby nerwów w grze na przewagi zwycięsko wyszły jednak biało-czerwono-białe, którym zwycięstwo zapewnił skuteczny atak Katarzyny Zaroślińskiej-Król.
ŁKS Commercecon-Grupa Azoty Chemik Police 3:0 (25:19; 25:14; 28:26)
fot. Marian Zubrzycki