To on dał ŁKS-owi pierwszy wyjazdowe zwycięstwo po ponad roku.
ŁKS wygrał z Wartą Poznań 1:0 w 24. kolejce PKO BP Ekstraklasy. To drugie zwycięstwo łodzian na najwyższym szczeblu rozgrywkowym z rzędu. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce ponad dwanaście lat temu. Wtedy trenerem ŁKS-u był Michał Probierz, aktualny selekcjoner reprezentacji Polski.
Czytaj także: Piłkarze ŁKS-i i Widzewa w jedenastce kolejki.
Gola na wagę trzech punktów dla Łódzkiego Klubu Sportowego strzelił Piotr Janczukowicz. To trzecia bramka tego piłkarza w tym sezonie, ale dopiero pierwsza po długiej kontuzji, którą odniósł w końcówce listopada.
Skrzydłowy odnalazł wolne miejsce w polu karnym i wykorzystał świetne dośrodkowanie od Rizy Durmisiego. Bramkarz Warty przy tym strzale nie miał nic do powiedzenia.
– Na pewno cieszę się z tej bramki, ale nie uważam, że to tylko moja zasługa. Zapracowała na to cała drużyna i to dla nich te gratulacje. Ja byłem tam, gdzie miałem być i akurat ta piłka mi spadła i strzeliłem bramkę. Był to bardzo ciężki mecz z dużą ilością walki. Teraz skupiamy się na Rakowie, bo chcemy walczyć o trzy punkty i serię zwycięstw – powiedział po meczu Janczukowicz.
ŁKS wygrał, ale to Warta miała więcej okazji do strzelenia gola i przeważała. Łodzian po raz kolejny w tym sezonie uratował jednak bramkarz Aleksander Bobek. 19-latek wybronił siedem strzałów gospodarzy i w głównej mierze dzięki jego postawie ŁKS wywiózł trzy punkty z Grodziska Wielkopolskiego.
– Pierwsza połowa była bardzo ciężka i najważniejsze, że ją przetrwaliśmy jako drużyna, bo było dużo walki w defensywie. W drugiej połowie mieliśmy więcej czasu z piłką, Warta też się bardziej otwierała, bo wiadomo, że miała presję by wygrać ten mecz. Jednak to my strzeliliśmy bramkę i przejęliśmy kontrolę nad meczem. Pod koniec też było trochę nerwówki w naszym polu karnym, ale Bobek wykazał się świetną interwencją, za co wielkie gratulacje. Cała drużyna pomogła w tym zwycięstwie – dodał piłkarz ŁKS-u.
Zwycięstwo z Wartą było też pierwszą wygraną “Rycerzy Wiosny” w tym sezonie ekstraklasy na wyjeździe.
– Rok czekaliśmy na to wyjazdowe zwycięstwo. Jest to na pewno duże szczęście dla kibiców, którzy tutaj przyjechali – zakończył 24-latek.
Kolejny mecz ełkaesiacy rozegrają w najbliższą niedzielę, siedemnastego marca o godzinie 15:00. Zmierzą się wtedy z Rakowem Częstochowa, aktualnym mistrzem Polski, na stadionie Króla.
Autorem tekstu jest Adam Kowalewicz.