Czy Zbigniew Boniek wróci do Widzewa w roli np. prezesa? Legenda klubu komentuje.
Od przejęcia Widzewa Łódź przez Roberta Dobrzyckiego minęło już pół roku. Właściciel Panattoni Europe cały czas układa klub po swojemu. Niedawno na Piłsudskiego trafili Piotr Burlikowski i Dariusz Adamczuk. Pierwszy został dyrektorem do spraw pionu sportowego, drugi pełnomocnikiem zarządu ds. sportu. Pojawienie się tych dwóch, dobrze znanych w polskiej piłce nazwisk, sprawiło, że poważnie zaczęto dyskutować na temat przyszłości Mindaguasa Nikoliciusa, który jest dyrektorem sportowym RTS-u. Początkowo miał w Widzewie właściwie władzę absolutną, ale ostatnio się to zmieniło. Sam Adamczuk przyznał na konferencji prasowej, że to on bierze na siebie odpowiedzialność za sprowadzenie na ławkę trenerską Igora Jovecicia. Same zmiany nie budzą wielkich kontrowersji. Bardziej zaskakuje ich timing, bo wydawałoby się, że tego typu ruchy będziemy oglądać latem, a nie w trakcie sezonu.
W mediach mówi się też dużo o jednej osobie, której w Łodzi nikomu przestawiać nie trzeba. Zbigniew Boniek miał – według, niektórych mediów – zostać doradcą samego Roberta Dobrzyckiego. To on ma być odpowiedziałby za to, że do czerwono-biało-czerwonych dołączyli Adamczuk i Burlikowski.
Były prezes PZPN o nieoficjalne kontakty z Widzewem jest “posądzany” od bardzo dawna i nie ma co się dziwić, skoro to piłkarska legenda RTS-u, ale też człowiek, który w 2004 roku pomógł uratować czerwono-biało-czerwonych przed upadkiem. Sam Boniek mógł jednak w końcu oficjalnie zająć głos w tej sprawie. W programie Meczyków “Zibi” rozmawiał m. in. z Tomaszem Włodarczykiem, o Widzewie, zmianach w nim i jego opini na ten temat.
Podczas programu Boniek poruszył kilka ważnych wątków związanych z rozwojem drużyny i samego klubu. Na koniec został zapytany o to, czy przyjąłby ofertę z Widzewa np. na stanowiska prezesa klubu.
– Nie miałem takiej oferty. Ja już kiedyś w Widzewie byłem, ale nie było mnie na to stać. Gdyby dziś Robert Dobrzycki przyszedł z jakąś ofertą dla mnie, to bym się nad tym zastanowił, choć przyznaję, że się zbytnio w tym nie widzę. Przez dziewięć lat pracy w PZPN miałem swoje biurko i laptopa i codziennie trzeba było wykonać jakąś pracę, a dopiero dziś widać jakieś pierwsze efekty tej pracy – mówi Boniek.
Co ciekawe, jeszcze niedawno Tomasz Włodarczyk powołując się na rozmowę z Bońkiem, dementował możliwość takiego powrotu “Zibiego” do Łodzi. Czy najnowsze słowa legendarnego widzewiaka oznaczają, że w sprawie jego powrotu do Widzewa coś jest na rzeczy?
Cały program z udziałem Zbigniewa Bońka można obejrzeć poniżej.