Nie tylko gracze prowadzeni przez Daniela Myśliwca trenują przed wznowieniem rundy wiosennej w PKO Ekstraklasie. Takim zespołem jest również Raków Częstochowa, który przegrał pierwszy sparing tej zimy z drużyną, do której wypożyczony jest bramkarz Widzewa Łódź.
Trwają w najlepsze przygotowania zespołów PKO Ekstraklasy do startu rundy wiosennej w PKO Ekstraklasie. Widzew Łódź ma za sobą już trzy mecze kontrolne. W czwartkowy poranek podopieczni Daniela Myśliwca pokonali na koniec obozu przygotowawczego w Turcji kosowskie FC Feronikeli aż 7:0. Wcześniej łodzianie zremisowali z Dynamem Kijów, wygrali z Duklą Praga i przegrali z Zagłębiem Lubin.
CZYTAJ TAKŻE: Młody z Widzewa wykorzysta swój moment?
Swoje przygotowania mają także rywale Widzewa, w tym Raków Częstochowa. Podopieczni Marka Papszuna przegrali w piątek, 24 stycznia pierwszy mecz kontrolny tej zimy. Klub spod Jasnej Góry przegrał 0:1 ze Slovanem Liberec 0:1 po golu Dominika Plechaty. Nie wspominalibyśmy o tym, gdyby nie fakt, że Raków pomógł pokonać bramkarz Widzewa Łódź. Do Slovana wypożczony jest Ivan Krajčírik. Słowak rozegrał całą drugą połowę i zachował czyste konto.
CZYTAJ TAKŻE: Zaraz liga, a Widzew wygląda na słabszego niż jesienią
Ivan Krajčírik do Widzewa trafił W styczniu 2024 roku. Miał zastąpić, odchodzącego do New England Revolution, Henricha Ravasa. Szybko jednak doznał poważnej kontuzji, a klub wykorzystał okazję i sprowadził do Łodzi Rafała Gikiewicza, który nie miał zamiaru oddawać miejsca w wyjściowym składzie. Krajčírik nie chciał tracić czasu na ławce rezerwowych, więc klub zdecydował się na wypożyczenie go na najbliższy sezon do Slovana Liberec. Tam jednak nie znalazł tego, czego szukał. Bramkarz Widzewa nie jest pierwszoplanową postacią w Slovanie. Sam za siebie mówi fakt, że Krajčírik nie rozegrał ani jednego meczu w czeskiej ekstraklasie. Łącznie bramkarz Widzewa rozegrał tylko siedem spotkań w obecnej kampanii (pięć w rezerwach Slovana i dwa w Pucharze Czech).
Ivan Krajčírik ma z Widzewem umowę ważną do końca czerwca 2026 roku, ale nie wiadomo, czy kiedykolwiek bramkarz doczeka się występu w pierwszej drużynie klubu z Al. Piłsudskiego 138 w Łodzi.
CZYTAJ TAKŻE: Co u najbliższego rywala Widzewa? Jest się czego bać?