Czy Rafał Gikiewicz odejdzie z Widzewa? Jakie ma opcje?
W Widzewie nie ma nudy. Na początku sezonu Rafał Gikiewicz traktowany był jako pewniak w bramce Widzewa. Przynajmniej w pierwszych tygodniach sezonu. Między słupkami stanął jednak zaledwie dwukrotnie. Po fatalnym meczu w Białymstoku, jego miejsce zajął sprowadzony latem Maciej Kikolski. W normalnej sytuacji Gikiewicz po prostu walczyłby o powrót na boisko, ale nie w tym przypadku. Doświadczony bramkarz na murawie już raczej się nie pojawi. Co dalej z jego przyszłością?
Łodzianie w ostatnich dniach okienka sprowadzili kolejnego golkipera. Veljko Ilić to 22-letni Serb wyceniany przez transfermarkt.pl na 3.5 miliona euro. Widzew zapłacił za niego pół miliona. To on będzie konkurentem Kikolskiego. Gikiewicz miał usłyszeć, że w hierarchii bramkarzy będzie na czwartym miejscu. Za Janem Krzywańskim. To oczywiście nie jest wymarzona rola dla ambitnego 37-latka. Dla samego klubu zresztą też nie, bo “Giki” w utrzymaniu tani nie jest.
Bramkarz szukał klubu, warunki rozstania z RTS-em były ustalone. Do rozwiązania umowy jednak nie doszło, bo chętny na jego usługi się nie znalazł. Co prawda zdaniem Tomasza Włodarczyka z Meczyków, był temat Zagłębia Lubin, ale ostatecznie do tego ruchu nie doszło. Co dalej? Otwarte jeszcze przez kilka dni są okienka w pojedynczych krajach, m.in. w Grecji, Arabii, Turcji czy Azerbejdżanie. Jeśli Gikiewicz znalazłby tam klub zainteresowany zatrudnieniem go, mógłby rozwiązać umowę w Łodzi i przenieść się za granicę. Pytanie, czy sam jest zainteresowany takim wariantem? Dowiemy się w najbliższych dniach.