Znany z ciętego języka Mirosław Tłokiński skomentował porażkę Widzewa ze Zniczem oraz awans zespołu do I ligi. O tym, jak tragicznie łódzka drużyna prezentowała się w ostatnich tygodniach, niech świadczą słowa legendarnego piłkarza.
Jego zdaniem kibicowanie drużynie, która reprezentuje klub z al. Piłsudskiego mija się z celem. Dlatego popularny „Tłoczek” oficjalnie oznajmi, że było to ostatnie spotkanie Widzewa, które oglądał w najbliższym czasie.
– To mój ostatni mecz który oglądam w wykonaniu Widzewa – pisze na swoim fanpage’u Tłoczek, do piórka Mirosław Tłokiński.
Były mistrz Polski z łódzkim klubem, który w barwach Widzewa rozegrał 177 meczów, nie wytrzymał i, jak sam przyznał, po pierwszej połowie meczu wyłączył transmisję.
We wpisie dostało się zarówno działaczom, jak i piłkarzom.
– Mnie „pod siuś” nikt nie będzie brał i mówił, że mam kibicować na dobre i na złe, bo tak wypada Widzewiakowi – komentuje Tłokiński. – Ludziom bez charakteru nie kibicuję, ale jak chrześcijanin współczuję.
fot. Flight Level