Do 90. minuty było naprawdę dobrze, Widzew był bliski wygranej z Radomiakiem. Ale gra się do końca…
Do 90. minuty grał pewnie, chociaż wiele pracy nie miał. Obronił jednak bardzo groźny strzał Pedro Perottiego. I już mieliśmy wystawiać mu wysoką ocenę aż przyszła 90. minuta i fatalna interwencja, która po chwili zamieniła się w bramkę dla Radomiaka.
Wrócił po kontuzji i zagrał naprawdę dobrze. Zatrzymał Capitę, który był bohaterem meczu Radomiaka z Legią.
Niewiele brakowało, by Widzew po raz czwarty w tym sezonie zagrał na zero z tyłou, w czym duża zasługa Żyry. Nie udało się, ale jego winy w tym nie ma. Dobry, pewny i skuteczny w defensywnie, która przez niemal cały mecz grała na wysokim poziomie.
Nie jest piłkarskim wirtuozem, ale dawał radę. Grał twardo i skutecznie. Aż do 90. minuty, kiedy miał swój udział przy straconej bramce. W dużej mierze wynikało to z pecha, ale jednak błąd to błąd. I to taki, który zabrał Widzewowi 2 punkty.
Jeden z najlepszych, o ile nie najlepszy w Widzewie. Dobrze, że wrócił do składu. Pewny siebie, aktywny. Słowak odważnie ruszał też do przodu.
Pierwszy gol w 54. występie w ekstraklasie. A Albańczyk miał jeszcze trzy kolejne szanse. Przez to przypominał siebie z przeszłości, gdy grał odważniej i ofensywniej. U Daniela Myśliwca Shehu rzadko bywał z przodu, nie strzelał. A powinien, co udowodnił w Radomiu.
Czeski pomocnik pokazał, o co chodzi w powiedzeniu, że lepiej mądrze stać, niż głupio biegać. Hanousek był zwykle tam, gdzie być powinien. Skutecznie wspierał obrońców, wprowadzając spokój w defensywie.
Gdyby koledzy wykorzystywali jego podania, to Niemiec pewnie byłby liderem asyst w lidze. Tym razem jego dośrodkowania nie wykorzystał Juljan Shehu. Ale… wciąż liczymy na więcej od Kerka, chociaż nasza cierpliwość już powoli się kończy. Czekamy na wielki mecz Niemca, chociaż na bardzo dobry.
Starał się, dużo biegał, walczył. Fajnie to wyglądało, ale efektów tego wciąż jest zbyt mało. Zwykle zawodzi ostatni kontakt Sypka z piłką.
W niecały kwadrans Słowak zrobił więcej niż np. Hubert Sobol przez cały sezon. Tupta oszukał rywali i wyłożył piłkę Juljanowi Shehu. Asysta w debucie brzmi ok. Ale czekamy na więcej,
Miał momenty, ale jest daleki od formy z początku sezonu. W pierwszej połowie powinien zdobyć gola, ale zwlekał ze strzałem. Liczymy na coś więcej, chociaż naprawdę nie było tak źle.
Zaczął na ławce, co jest pewnym zaskoczeniem, bo Hiszpan grywał zwykle od początku. Ale ostatnio z formą było naprawdę źle. I po wejściu na boisko w Radomiu było widać, że Alvarez nie jest Alvarezem, jakiego znamy i cenimy.
Woleliśmy na prawej obronie Krajewskiego, ale pewnie nie miał jeszcze sił na cały mecz. Może przesadzamy, ale coś nam się wydaje, że Duńczyk będzie niebezpieczny pod bramką… Widzewa. Jego interwencje były na krawędzi faulu, a własna bramka była blisko.
Poprawny występ, chociaż Hanousek podobał nam się bardziej.
Bartłomiej Pawłowski grał zbyt krótko, by go ocenić.
1 Comment
Tak się zastanawiam nad polityką transferową. Po co sprowadziliśmy Duńczyka, na tą chwilę – człowieka na poziomie Silvy. Moim zdaniem gość powienien opuścić boisko po 10 minutach po dwóch żółtych kartkach. Interwencje bardzo niepewne, za to agresywne. Nie miał nawet podejścia do Krajewskiego. A przecież Kwiatkowski ostatnio też radził sobie bardzo przyzwoicie.