Były zawodnik Widzewa Łódź, który w PKO Ekstraklasie rozegrał w sumie 126 meczów w rozmowie z Łódzkim Sportem postarał się wskazać, kto według niego może być faworytem zbliżających się derbów Łodzi.
W niedzielę będziemy świadkami 70. derbów Łodzi. Oba zespoły rozczarowały swoich fanów w pierwszych meczach ligowych 2024 roku. Widzew przegrał z Jagiellonią na własnym terenie 1:3, a ŁKS musiał uznać wyższość Korony Kielce w kluczowym meczu tej wiosny. Oba łódzkie kluby są poważnie zagrożone spadkiem, a tego nie chciałby były piłkarz czerwono-biało-czerownych. W rozmowie z Łódzkim Sportem zapytaliśmy Sebastiana Maderę, czy śledzi to, co dzieje się w jego byłym zespole.
– Nie da się nie śledzić, bo Widzew to jest część mnie, ale kibicuję też ŁKS-owi, żeby się rozwijał. Oba kluby mają piękne stadiony. Chciałbym, żeby zarówno Widzew, jak i ŁKS miały stabilną pozycję w Ekstraklasie – powiedział obecny szkoleniowiec LZS-u Justynów.
JUŻ W NIEDZIELĘ DERBY ŁODZI. Z TEJ OKAZJI SPREZENTUJ SOBIE WYJĄTKOWĄ KSIĄŻKĘ DERBY ŁODZI DZIENNIKARZY I POZNAJ WEWNĄTRZŁÓDZKĄ RYWALIZACJĘ OD STRONY PRZEDSTAWICIELI ŚWIATA MEDIÓW
Zdaniem Sebastiana Madery to właśnie Widzew będzie faworytem najniższych derbów. 38-latek oceniał szansę obydwu ekip przez pryzmat postawy w rundzie jesiennej.
– Jakbym miał oceniać przez pryzmat pierwszej rundy, to powiedziałbym, że Widzew, który był bardziej energiczny i chciało się ten zespół oglądać. ŁKS natomiast był bardzo apatyczny, momentami ciężko się na to patrzyło. Wiem jednak, że okres przygotowawczy i czas od ostatnich derbów, to w piłce wieczność – komentował Madera.
Wypowiedzi Sebastiana Madery to fragment wywiadu z byłym piłkarzem Widzewa, który ukaże się na naszych łamach już w przyszłym tygodniu.
CZYTAJ TAKŻE: Listkiewicz: Derby to mecz, który sędziuje się inaczej