W niedzielę na Stadionie im. Władysława Króla pojawi się były piłkarz Widzewa, który w rywalizację z ŁKS-em był mocno zaangażowany. Czy uda mu się stanąć na drodze biało-czerwono-białym?
Bartłomiej Poczobut trafił do Widzewa w 2019 roku z GKS-u Katowice i z miejsca stał się podstawowym zawodnikiem drugoligowego wówczas klubu. Pomocnik zawsze zostawiał serce i zdrowie na boisku. Nie inaczej było w 2020 roku, gdy na al. Piłsudskiego 138 przyjechał ŁKS.
Derby Łodzi przypadały wówczas już na 2. kolejkę Fortuna 1 Ligi (rozgrywane były jako trzecie spotkanie ze względu na przerwę reprezentacyjną i powołania do reprezentacji Jana Sobocińskiego i Adama Ratajczyka z ŁKS-u). Widzew podchodził do tego meczu po dwóch kolejnych porażkach na start rozgrywek (z Radomiakiem 1:4 i Chrobrym Głogów 0:3). Po derbach Ełkaesiacy jeszcze bardziej pogrążyli w marazmie lokalnych rywali. ŁKS wygrał 2:0, a Bartłomiej Poczobut zobaczył czerwoną kartkę po tym jak wdał się w przepychankę z zawodnikami z Al. Unii i był w niej najaktywniejszy. Piłkarz nie chciał odpuścić nawet, jak już sędzia odesłał go do szatni, dalej pokrzykując w stronę Ełkaesiaków. Pomocnik zyskał wtedy dużo sympatii wśród kibiców Widzewa. W rewanżu urodzony w Szczecinku piłkarz rozegrał już całe spotkanie i pomógł Widzewowi zremisować 2:2. Czerwono-biało-czerwoni woleliby zwycięstwo, którego nawet byli blisko, ale kapitalna przewrotka Ricardinho w końcówce zabrało Widzewowi dwa punkty.
CZYTAJ TEŻ: STS naprawi mural z legendą Widzewa
Dla Poczobuta były to drugie i ostatnie derby Łodzi. W obecnej kampanii 29-latek na poziomie Fortuna 1 Ligi broni barw Stali Rzeszów, z którą w sezonie 2021/2022 awansował z eWinner 2 Ligi. W nowych barwach 29-latek zdążył już napsuć krwi ŁKS-owi. W 6. kolejce Ełkaesiacy przegrali 0:1 z beniaminkiem w Rzeszowie, a Poczobut rozegrał cały mecz w drużynie Stali. W 53. minucie otrzymał żółtą kartkę.
Po tym spotkaniu piłkarz udzielił wywiadu portalowi „Nowiny24”, w którym dziennikarz zapytał Poczobuta, czy mecz z ŁKS-em był dla niego ważny, ze względu na jego przeszłość w Widzewie. Piłkarz odparł:
– Myślę, że tak, dostałem sporo wiadomości i po meczu i przed meczem. Dużo osób z Łodzi życzyło mi powodzenia i mobilizowało mnie. Myślę, że ten mecz cieszy podwójnie. Był on na pewno dla mnie ważniejszy, ale nie układałem sobie tego szczególnie w głowie. Najbardziej cieszy zwycięstwo, bo wiadomo za takie mecze, jak za inne są trzy punkty – powiedział po tym zwycięstwie Bartłomiej Poczobut.
W sumie Bartłomiej Poczobut rozegrał cztery spotkanie przeciwko ŁKS-owi. Dwa z nich wygrał, jedno przegrał i jedno zremisował. Były piłkarz Widzewa nie strzelił w tych meczach żadnej bramki i nie zanotował żadnej asysty, zobaczył za to cztery żółte kartki (dwie we wspomnianych derbach, które złożyły się na czerwony kartonik).
Ostatnie zwycięstwo to oczywiście obecny sezon. Poprzedni wygrany mecz przeciwko piłkarzom z przeplatanką na piersi to sezon 2018/19 i wygrana 1:0 jeszcze w barwach GKS-u Katowice. Łącznie 29-letni pomocnik ma na koncie w tej kampanii pięć goli i trzy asysty w 21 meczach, co jest dla niego świetnym wynikiem. Czy zdoła go poprawić w niedzielę na Stadionie Króla?
CZYTAJ TEŻ: ŁKS Łódź – Stal Rzeszów. Lider powróci na właściwe tory?