 


Gheorghe Cretu, który w poprzednim sezonie prowadził PGE GiEK Skrę Bełchatów, niespodziewanie zrezygnował z prowadzenia drużyny Biełogorie Biełgorod w Rosji.
Cretu to rumuński szkoleniowiec, który największe sukcesy odniósł w Polsce. Największym było wygranie z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle Ligi Mistrzów w 2022 roku, a także zdobycie mistrzostwa kraju i Pucharu Polski. Przed sezonem 2024/2025 Cretu podpisał kontrakt z PGE GiEK Skrą Bełchatów. Mówiło się wówczas, że był najlepiej zarabiającym trenerem w siatkarskiej PlusLidze.
Rumun wielkiej kariery w Bełchatowie nie zrobił. Co prawda udało mu się awansować do play-off i zająć siódme miejsce na koniec sezonu, ale ambicje w klubie były większe. Dlatego nie przedłużono z nim umowy, także z powodu wysokich wymagań finansowych.
Cretu ze Skry trafił do ligi rosyjskiej, a konkretnie do Biełogoria Biełgorod. To drużyna a dużymi ambicjami, w przeszłości też wygrywająca Ligę Mistrzów. Rumuński trener miał ją prowadzić w 2022 roku, gdy odchodził z ZAKSY. Ale wtedy zrezygnował z podpisania kontraktu z powodu wojny, a jego następcą został Fin Tuomas Sammelvuo. Po trzech latach wojna mu już nie przeszkadzała, choć Biełgorod leży tuż przy granicy z Ukrainą i często jest bombardowany.
Cretu prowadził też reprezentację Serbii w mistrzostwach świata (wcześniej był trenerem Słowenii), a do Rosji przyjechał po zakończeniu mistrzostw. W finałach pucharu „80-lecia zwycięstwa” w II Wojnie Światowej Biełogorie zajęło trzecie miejsce, a w lidze wygrało dwa z trzech meczów. W poniedziałek mówił w rosyjskich mediach, że w Biełgorodze czuje się bardzo dobrze, a dwa dni później niespodziewanie podał się do dymisji.
„Drodzy kibice! Odchodzę z klubu z powodów osobistych, które chciałbym zachować dla siebie. Jestem wdzięczny drużynie i kierownictwu klubu za tę szansę, ale czasami okoliczności biorą górę. Ta drużyna ma świetlaną przyszłość i życzę im sukcesów!” – taką wypowiedź Cretu publikuje oficjalna strona klubu.
Siergiej Tietiuchin, przed laty świetny siatkarz, a obecnie prezes Biełogoria, powiedział, że jest oszołomiony decyzją Cretu: „Postaramy się zaakceptować i przetrawić tę sytuację” – mówi. Nie wiadomo, co będzie robił były trener PGE GiEK Skry.