Już oficjalnie Czesław Michniewicz został nowym selekcjonerem reprezentacji Polski. W przeszłości pracował w Widzewie.
Nie można napisać, że Michniewicz jest widzewiakiem, jak chociażby inny były selekcjoner i przede wszystkim prezes PZPN Zbigniew Boniek, ale jednak epizod w łódzkim klubie miał.
Pracował w nim od listopada 2010 do czerwca 2011 roku. Poprowadził Widzew w 17 meczach i został dobrze zapamiętany. Drużyna długo miała szanse na awans do strefy pucharowej, co byłoby wtedy ogromną niespodzianką. Nie udało się. Michniewicz odszedł po sezonie po konflikcie z rodziną Cacków i jej ludźmi, m.in. dyrektorem sportowym Michałem Wlaźlikiem i prezesem Marcinem Animuckim. Jego Widzew zakończył ligę na dziewiątym miejscu (do dzisiaj nie był wyżej), a bilans Michniewicza to 8 wygranych, 4 remisy i 5 porażek. Średnia 1,65 punktu na mecz.
Michniewicz nie jest oczywiście pierwszym selekcjonerem reprezentacji, który ma widzewską przeszłość. Poprzednim takim był Waldemar Formalik (w kadrze w latach 2012-2013), który na stanowisku zmienił legendę Widzewa Franciszka Smudę (2009-2012), a ten z kolei zajął miejsce Stefana Majewskiego (dwa mecze w 2009 roku), który też zapisał się na kartach historii łódzkiego klubu, bo przecież awansował z drużyną do ekstraklasy.
Przed Majewskim reprezentację prowadził Leo Beenhakker, a jeszcze przed nim Paweł Janas (2003-2006) i Zbigniew Boniek (5 meczów w 2005 roku). Obaj to oczywiście bardzo ważne postacie w historii klubu, chociaż ten drugi oczywiście trenerem Widzewa nie był. Janas z kolei wszedł z nim do ekstraklasy najpierw jako piłkarz, a po ponad 30 latach jako trener.
Podsumowując – na dziesięciu ostatnich selekcjonerów Widzew prowadziło aż pięciu, a dodatkowo Boniek jest jego legendą. Wcześniej, przed nimi byli jeszcze m.in. Janusz Wójcik i Władysław Stachurski. Niektórzy, jak Michniewicz, czy Fornalik, selekcjonerami zostali już po okresie pracy w klubie z al. Piłsudskiego 138, a inni, jak Janas, pracowali z kadrą wcześniej.
Patrząc więc na statystykę, każdy kolejny trener Widzewa ma kiedyś szansę trafić do reprezentacji. Zresztą zapowiadał to kiedyś Enkeleid Dobi, chociaż jego szanse nie wydają się obecnie zbyt duże. I tak chyba jednak ciut wyższe od swojego następny przy al. Piłsudskiego 138, czyli Marcina Broniszewskiego. Trener Janusz Niedźwiedź po cichu też jednak może sobie o tym marzyć, chociaż on sam skupia się przede wszystkim na awansie z Widzewem do ekstraklasy. W przeszłości dokonali Majewski i Janas. To byłby dobry początek.
I jeszcze ciekawostka, nowy selekcjoner Czesław Michniewicz zapowiedział, że jeszcze w tym tygodniu przedstawi swój sztab w reprezentacji. W dużej mierze mają to być jego współpracownicy z młodzieżówki, którą nie tak dawno prowadził. Tam z bramkarzami pracował Tomasz Muchiński, czyli były mistrz Polski z Widzewem i… trener pierwszej drużyny, którą samodzielnie prowadził w 2016 roku w pięciu spotkaniach jeszcze w trzeciej lidze.
Zanim kadrę przejął Paolo Sousa, prowadził ja Jerzy Brzęczek. On z Widzewem w przeszłości nie miał nic wspólnego, ale za jego kadencji z bramkarzami pracował Andrzej Woźniak, czyli były piłkarz łódzkiej drużyny i obecny trener bramkarzy w niej.