ŁKS wyśmienicie rozpoczął niedzielny mecz i już w 3. minucie wyszedł na prowadzenie. Gola dla gospodarzy strzelił Michał Trąbka, który wykorzystał świetne dośrodkowanie Kamila Dankowskiego.
Na odpowiedź gości trzeba było poczekać do drugiej połowy. W 50. minucie spotkania piłkę w polu karnym ŁKS-u przyjął Adam Radwański, który najpierw w dziecinny sposób ograł Nacho Monsalve, a następnie wykorzystał nie najlepsze ustawienie Dawida Arndta i strzałem przy bliższym słupku pokonał bramkarza gospodarzy.
CZYTAJ TAKŻE >>> Mecz niewykorzystanych okazji. ŁKS zremisował z Termaliką
Przypomnijmy, że Radwański to piłkarz, który przez 2,5 roku reprezentował barwy Widzewa. Radwański do łódzkiego klubu dołączył zimą w sezonie 2016/2017, kiedy Widzew rywalizował na poziomie III ligi.
Rok później trafił do I-ligowego wówczas Rakowa Częstochowa, z którego po roku wrócił do Widzewa. Z łódzkim klubem wywalczył awans do I ligi, ale po naznaczonym pandemią koronawirusa sezonie 2019/2020 postanowił opuścić Łódź, skąd przeniósł się do Niecieczy. Choć nie tak musiała się potoczyć kariera młodego piłkarza.
Radwański był przecież wyróżniającym się piłkarzem czerwono-biało-czerwonych, ale po ostatnim meczu sezonu 2019/2020 ze Zniczem (przegranym 0:1, ale dającym awans na zaplecze ekstraklasy) miał zadeklarować chęć opuszczenia klubu z al. Piłsudskiego. To ze względu na incydent, podczas którego został uderzony przez jednego z kiboli, którzy wtargnęli na murawę obiektu. Po krótkich urlopach 22-latek nie pojawił się na pierwszym treningu zespołu. Jego absencja się przedłużała, a atmosfera na linii kibice – Radwański, robiła się coraz gęstsza. Oficjalnie Radwański nie trenował, ponieważ przebywał na zwolnieniu lekarskim, ale w praktyce poszukiwał nowego klubu. Latem 2020 roku Radwański przeniósł się do Bruk-Bet Termaliki, jednocześnie bez problemów zaliczając testy medyczne, której barwy reprezentuje do dziś.
CZYTAJ TAKŻE >>> ŁKS zremisował ze spadkowiczem z ekstraklasy [ZDJĘCIA]