30 listopada 2026 roku zakończyć ma się budowa Widzew Training Center z dwoma boiskami i budynkiem dla pierwszej drużyny.
Od momentu przejęcia Widzewa przez Tomasza Stamirowskiego klub jako jeden z priorytetów postawił sobie poprawę warunków do treningów pierwszej drużyny, ale też rozwijającej się wciąż Akademii Widzewa. I trzeba przyznać, że w ostatnim czasie te warunki znacznie się poprawiły. A przecież bywało w przeszłości, że piłkarze po prostu nie mieli gdzie zimą trenować.
CZYTAJ TEŻ: Prezes Panattoni współwłaścicielem Widzewa? Stamirowski: Nie otrzymałem żadnej oferty
Teraz do dyspozycji pierwszej drużyny są dwa nowe boiska ze sztuczną nawierzchnią na Łodziance. Ich modernizacja możliwa była dzięki współpracy Widzewa i magistratu i dotacji z Ministerstwa Sportu.
Ale ma być jeszcze lepiej. Klub czeka m.in. na boisko treningowe tuż przy Sercu Łodzi, które będzie naturalne i podgrzewane. To jeden z nowych wymogów licencyjnych ligi. Niestety, chociaż też uzyskano na nie dofinansowanie, to budowa wciąż nie ruszyła. – Jesteśmy zaniepokojeni – przyznał w czwartek na specjalnej konferencji prasowe Maciej Szymański, wiceprezes Widzewa, który zajmuje się w klubie tym tematem. – Chodzi o przeszkody formalne, które uniemożliwiają rozpoczęcie prac. Mamy nadzieje, że zostanie to rozwiązane, boisko w terminie powstanie i od kolejnego sezonu pierwszy zespół będzie mógł funkcjonować głównie przy stadionie.
Oczywiście równocześnie idą prace związane z budową ośrodka treningowego w Bukowcu Widzew Training Center. Widzew też starał się o ministerialne dotacje i je otrzymał. Niestety nie na takie kwoty, na jakie liczył. Będzie miało to wpływ na inwestycję. Dla przykładu, jeśli chodzi o stadion treningowy z zapleczem (na poniższym rzucie), to Widzew oszacował koszt jego budowy na prawie 25 mln zł, a wnioskował o 13 mln zł dotacji. Dostał ją, ale o 3 mln zł mniejszą. – Wpłynęło to na to, jak projekt będzie wyglądał względem pierwotnych założeń – przynał Szymański.
Zmieniono trzy rzeczy. Powstanie trybuna, ale na razie bez dachu. Zamiast 970 miejsc siedzących na niej, będzie 600. I na koniec – boisko naturalne nie będzie podgrzewane. Takie Widzew ma mieć obok Serca Łodzi. Nie zmienia się za to funkcjonalność zaplecza, czyli budynku z siłownią, jadalnią, szatniami, pokojami do odnowy. – Ta strefa praktycznie nie ulega zmianie wobec projektu pierwotnego – podkreślił wiceprezes.
Widzew wnioskował również o 3 mln zł na budowę boiska treningowego wraz z zapleczem dla Akademii Widzewa (dla zespołu U-19). Wniosek został wstępnie zaakceptowany, ale pewności, czy klub dostanie te pieniądze, nie ma. Koszt inwestycji to 6 mln zł, połowę musi zapewnić klub. – Czekamy na to, czy ministerstwo ostatecznie ten wniosek zakwalifikuje – mówi Szymański.
Dwa boiska naturalne plus budynek, do tego sprzęt techniczny konieczny do użytkowana ośrodka – tak ma wyglądać WTC na koniec listopada 2026 roku. Należy też dodać, że zaraz obok swoje boisko ma też Gmina Brójce, z którego w razie potrzeby Widzew też będzie mógł korzystać.
– W przypadku pierwszej dotacji jesteśmy na ostatnim etapie zapytania ofertowego. W najbliższym czasie zamierzamy je opublikować. Następne oferty będą spływać, a my wybierzemy generalnego wykonawcę. Stworzony będzie plan budowlany, a inwestycja będzie realizowana w trybie zaprojektuj i wybuduj. Później pozwolenie i rozpoczęcie prac – wyliczył wiceprezes Widzewa. W przypadku drugiej dotacji i realizacji ma to wyglądać dokładnie tak samo, z tym zastrzeżeniem, że klub musi najpierw uzyskać potwierdzenie otrzymania dofinansowania i podpisać umowę.
Podsumujmy więc. W pierwotnej wersji Widzew chciał wybudować ośrodek za blisko 41 mln zł (23,5 mln zł z dotacji) z budynkiem dla pierwszego zespołu i akademii oraz dwa boiska, z czego jedno podgrzewane. W najnowszej wersji będzie to ośrodek za około 30 mln zł (13 mln zł dotacji) z jednym budynkiem i dwoma boiskami, z których żadne nie będzie podgrzewane. Wiceprezes zaznaczył, że budowa będzie prowadzona tak, by można było go modernizować, czyli np. trybuna w przyszłości będzie mogła zostać zadaszona i powiększona. Możliwe będzie też postawienie budynku dla Akademii Widzewa.
Szymański zaznaczył, że wkład klubu, jak i Tomasza Stamirowskiego, większościowego udziałowca Widzewa, nie zmienia się, chociaż dotacje ministerialne się zmniejszyły.
– Upływ czasu jest frustrujący, ale nie wszystko zależy od nas. Przygotowujemy się do tej inicjatywy, wykonujemy ciężką pracę, której nie widać. Konsekwentnie robimy to – zaznaczył Tomasz Stamirowski i dodał, że piłka nożna to sport nr 1 w Polsce, dlatego boiska w Łodzi powinny powstawać budowane przez miasto, m.in. dla dzieci, czy kobiet.
Należy też pamiętać, że złożenie wniosków o dofinansowanie budowy WTC było możliwe tylko dzięki wkładowi własnemu, a ten zabezpieczył Stamirowski jako właściciel Widzewa. – W połowie 2023 roku zdeponowałem 19 mln zł moich pieniędzy do banku. Bez tego byśmy nie wystartowali. Nie ma stresu, pieniądze są zabezpieczone – zapewnił szef klubu.