Mateusza Żyry w ogóle nie było w meczowej kadrze Widzewa na mecz ze Stalą Mielec.
24-latek to w tym sezonie podstawowy obrońca Widzewa. Wystąpił w 24 meczach, z czego 19 razy w pierwszym składzie.
W jedenastce był także w meczu z Cracovią w 26. kolejce. W przerwie Żyro został już jednak w szatni. Późnij kamery Canal+ pokazywały, że widzewiak miał na udzie opatrunek. Nie było wątpliwości, że na drugą połowę nie wyszedł z powodu urazu.
CZYTAJ TEŻ: Czy Widzew musi się martwić o utrzymanie?
Na szczęście Żyrę miał kto zastąpić, bo w kadrze są jeszcze inni obrońcy, m.in. Martin Kreuzriegler oraz Bożidar Czorbadżijski. W niedzielę w meczu ze Stalą Mielec Żyrę zastąpił w pierwszym składzie Austriak. Żyro w ogóle nie przebrał się w strój meczowy, bo nie było go w kadrze.
Jak poważny jest jego uraz. Sam piłkarz przekonuje, że wszystko jest już niemal w porządku. – Na szczęście to było tylko naciągnięcie mięśnia. Do końca ważyło się, czy zagram. Ryzyko było jednak zbyt duże – tłumaczył piłkarz.
Oznacza to, że Żyro powinien być gotowy na kolejny mecz. 16 kwietnia, czyli w przyszłą niedzielę, Widzew zagra na wyjeździe z Rakowem Częstochowa.
W kadrze na mecz ze Stalą nie było też innych piłkarzy: Pawła Zielińskiego, Fabio Nunesa i Ernesta Terpiłowskiego. W przypadku Portugalczyka zdecydowano zapewne, że nie jest jeszcze w 100-procentach gotowy, a raczej przygotowany, do gry, chociaż wcześniej trener Janusz Niedźwiedź mówił, że jest jego szansa na grę przeciwko Stali. Może będzie gotowy na Raków.
W przypadku Terpilowskiego i Zielińskiego, klub, ani trener, ani biuro prasowe, nie informowało, co im dolega. Do składu po dłuższej przerwie wrócił za to Mato Milos.