Już w piątek 31 stycznia Widzew zacznie wiosenne zmagania w Ekstraklasie. Na początek czeka ich mecz z Lechem Poznań.
Nie da się się ukryć, że terminarz widzewiaków do łatwych nie należy. Dwa pierwsze mecze w rundzie wiosennej łodzianie rozegrają z pierwszą i piątą drużyną tabeli. Widzew jest dziewiąty. Brzmi jak ciężkie wyzwanie, ale przecież jesienią łodzianie obu przeciwników pokonali. Lech ograli 2:1 zaliczając niesamowity początek meczu, a w starciu z Cracovią kluczowy okazał się być widzewski charakter, bo decydujące gole dla zespołu Daniela Myśliwca padły w samej końcówce.
Minęło kilka miesięcy i entuzjazm u kibiców RTS-u jakby zmalał. Czerwono-biało-czerwoni zaliczyli bardzo słabą końcówkę jesieni, a zimą ekipę z Piłsudskiego wzmocnił tylko jeden obrońca, Polydefkis Volanakis. A w jakich nastrojach są kibice Lecha, z którymi łodzianie zagrają 31 stycznia w Poznaniu?
ZOBACZ TAKŻE>>>Prezes Panattoni zostanie udziałowcem Widzewa. Ile zainwestuje w klub?
Lech Poznań, choć jest jednym z najbogatszych klubów w Polsce, ma problem z regularnym zdobywaniem medali. Wydaje się, że zmienić się to może w tym roku. Kolejorz zajmuje pozycję lidera. Przewaga nad resztą zespołów nie jest oszałamiająca, bo wynosi kolejno dwa punkty nad Rakowem i trzy nad Jagiellonią. Jednak bez wątpienia w Poznaniu jest potencjał na sukces w tym sezonie. Podczas przerwy zimowe podopieczni Nielsa Friedriksena rozegrali póki co trzy mecze.
Bilans Lecha Poznań w zimowych sparingach 2025:
Lech Poznań – Dinamo Zagrzeb 1:3
Lech Poznań – Botew Płowdiw 0:0
Lech Poznań – Cukaricki Belgrad 3:1
W sobotę 25 stycznia poznaniaków czeka próba generalna. W tajemnicy przed kibicami i mediami zagrają z duńskim Nordsjaelland. Trener lidera Ekstraklasy nie chce zdradzać swojego pomysłu na mecz z Widzewem.
– Zamknęliśmy ostatni sparing, bo nie chcemy ułatwiać zadania naszym przeciwnikom i dostarczać im informacji, które chcemy zachować dla siebie – powiedział Frederiksen dla Głosu Wielkopolski.
Drużynę Lecha tej zimy wzmocniło dwóch zawodników. To Gísli Thórdarson oraz Rasmus Carstensen. Z kolei Bułgarską opuścił Elias Anderson. Pochodzący z Danii szkoleniowiec nie wyklucza kolejnych roszad.
– Jestem bardzo zadowolony z dwóch piłkarzy, którzy tej zimy już dołączyli do naszego zespołu. Gisli to utalentowany środkowy pomocnik, który prezentuje wysoki poziom, co pokazywał podczas treningów oraz sparingów. Rasmus z kolei występuje na prawej obronie, ale może to czynić także na lewej stronie boiska. To zawodnik, którego grę cechuje intensywność. Cieszy mnie to, czego już dokonaliśmy w trakcie tego okienka transferowego. Na wypożyczenie udał się Elias, prawdopodobnie to nie koniec ruchów wychodzących z klubu. W naszym składzie jest kilku piłkarzy, którzy jesienią nie grali zbyt wiele, a priorytetem pozostanie dla nich regularna gra. – powiedział dla oficjalnej strony Lecha Poznań.
ZOBACZ TAKŻE>>>Młody z Widzewa wykorzysta swoją szansę?
Poza wygraną z sierpnia, widzewiacy miło mogą wspominać także ostatni wyjazd do stolicy Wielkopolski. 26 listopada 2023 roku zespół prowadzony przez Myśliwca wygrał przy Bułgarskiej 3:1. To było naprawdę dobre spotkanie w wykonaniu czerwono-biało-czerwonych. Najpierw rzut karny zmarnował Jordi Sanchez, ale kilkanaście minut później pięknym uderzeniem popisał się Fran Alvarez. W samej końcówce do wyrównania doprowadził Jasper Karlstroem, jednak ostatnie słowo, a właściwie słowa należały do widzewiaków. Najpierw Antoni Klimek zdobył bramkę na 2:1, a w ostatniej akcji meczu gospodarzy dobił wracający po kontuzji Bartłomiej Pawłowski. To był dla Widzewa piękny wieczór, który był pierwszym “dużym” zwycięstwem Myśliwca. Taki wynik z na start wiosny, z pewnością marzy się wszystkim kibicom “Dumy Łodzi”. Wtedy RTS nie był faworytem, ale się udało. Dlaczego miałoby się nie udać teraz?