Mateusz Żyro jest gotowy do rozpoczęcia rundy wiosennej w PKO Ekstraklasie. Co z jego przyszłością w Widzewie? Tego wciąż nie wiadomo.
Kontrakt podstawowego obrońcy Widzewa kończy się 30 czerwca. W jego przypadku nie ma opcji jego przedłużenia po rozegraniu określonej liczby minut. Bo Żyro już gra na takiej umowie – już się przedłużała. Teraz, jeśli klub dalej chce go w kadrze, trzeba rozmawiać od nowa. I klub rozmawia. Tyle że trwa to już wiele miesięcy. W przeszłości pisaliśmy, że piłkarz rozgląda się za klubem zagranicznym, a w Polsce gotów jest zostać w Widzewie. Chyba to się nie zmieniło. Być może chodzi o warunki finansowe kontraktu, bo 26-latek zdobył już wysoką pozycję w łódzkiej drużynie i PKO Ekstraklasie. To podstawowy zawodnik w wizji gry trenera Daniela Myśliwca.
– Cały czas rozmawiamy z klubem. Gramy szczerze i w otwarte karty. Negocjacje trwają – powiedział Żyro dziennikarzom przed startem wiosny. Dopytywany, ile jest procent szans, najpierw odpowiedział, że 50. – Ja chcę, a klub nie. Żartuję. Procentowo nie potrafię określić. Może jak trenera podpiszą, że to zwiększą się szanse, że i ja zostanę – stwierdził piłkarz, ale nie wiadomo, na ile żartuje i czy pod tymi słowami rzeczywiście coś się kryje.
Żyro ma pewne miejsce w defensywie. Obok niego zapewne wyjdzie przeciwko Lechowi Poznań Luis da Silva, chociaż w Widzewie jest też nowy stoper – Grek Poylydefkis Volanakis. – Bardzo dobra lewa noga, odwaga w grze, dobre warunki fizyczne. Bez kurtuazji – zrobił bardzo dobre wrażenie na pierwszych treningach i w sparingu. Będzie wartością dodaną drużyny. Jest też bardzo komunikatywny, grał na Słowacji, a to kulturowo podobny kraj do Polski. Zrobimy wszystko, by pomóc mu się zaadoptować i by czuł się tu bardzo dobrze – powiedział Żyro.
Dziennikarze wspominali też o dobrej ostatnio passie Widzewa z Lechem. W trzech meczach łodzianie dwa razy przegrali i raz zremisowali. Wygraną zakończył się ich ostatni mecz w Poznaniu. – W ogóle można zaryzykować tezę, że z teoretycznie lepszymi zespołami gra się nam lepiej. Na Lecha mieliśmy ostatni patent. Super zaczęliśmy mecz z nim w Sercu Łodzi. Po kwadransie było już 2:0 i mieliśmy kolejną okazję. W drugiej połowie Lech nas zdominował, ale wygraliśmy – wspominał.
Dodał, że w zespole z Poznania jest naprawdę wielu bardzo dobrych graczy. – Musisz być skoncentrowany non stop. Może im nie iść, a jedna akcja zrobi różnicę. Myślę, że dla kibiców będzie to dobry otwarty mecz do oglądania. I my i Lech wyjdziemy grać w piłkę.
Żyro przyznał, że pierwszy mecz po dłuższej przerwie to zawsze niewiadoma. – W grę wchodzą też względy psychologiczne. Ale mamy w kadrze doświadczonych zawodników i musimy pokazać, że mamy pewność siebie. Musimy od początku grać swój futbol – stwierdził.
Dodał, że po powrocie z obozu i trzech dniach wolnego zespół jest gotowy do ligi. – Jesteśmy głodni pierwszej kolejki – zapewnił.