– Mówię otwarcie – sprawa klubowego muzeum jest dla nas kłopotliwa – powiedział Salski w niedzielnym programie transmitowanym na żywo przez ŁKS TV. –Takie muzeum jest potrzebne, ale kosztochłonne. Myślimy o utworzeniu muzeum multimedialnego, mamy dobry pomysł na to, jak je zorganizować. Chcielibyśmy zaprezentować w nim część naszych zbiorów oraz pamiątki udostępnione przez naszych kibiców, którzy chcieliby się nimi podzielić. Robiliśmy już kosztorysy, z których wynikało, że utworzenie takiego muzeum to wydatek na poziomie miliona złotych. Dzisiaj po prostu nas na to nie stać – oświadczył w odpowiedzi na pytanie zadane przez jednego z kibiców.
Fani ŁKS-u dopytywali też o inne pomysły na zagospodarowanie obiektu. Wielu spośród nich chciało poznać plany dotyczące klubowego sklepu. -Obecnie prowadzimy rozmowy z MAKiS-em dotyczące tego, jak od 1 lipca powinna wyglądać nasza umowa. Będzie ona obejmować dodatkowe pomieszczenia, m.in. lokal, w którym powstanie sklep. Moim pomysłem było to, aby nasz planowany klubowy sklep został poszerzony o asortyment piłkarski firmy R-Gol – naszego partnera technicznego, który jak na razie nie ma w Łodzi swojego sklepu. Rozmowy o współpracy trwają. Projekt sklepu, który został zaplanowany i w pewnym stopniu zrealizowany już przez wykonawcę stadionu zakłada wystrój pod sklep firmy R-Gol. Media, instalacje, puszki na światła zostały wykonane zgodnie z wytycznymi projektantów R-Gola – odpowiedział Salski.
Właściciel ŁKS-u stwierdził też, że „ma nadzieję”, iż sklep zostanie otwarty do Bożego Narodzenia. Jednocześnie przyznał jednak, że w obecnej, internetowej formule sklepu ŁKS nie zarabia zbyt wiele na sprzedaży klubowych produktów. – Powiem otwarcie – w obecnej formule marżowość ŁKS-u jest znikoma. Gdy otwieraliśmy sklep internetowy, chodziło nam bardziej o to, żeby po prostu być i mieć ofertę dla naszych kibiców, bo nie jest to konkretne źródło naszych przychodów – oświadczył.
Nie zabrakło też wątku planowanej wewnątrz obiektu restauracji. Kiedy więc będzie można zjeść na ŁKS-ie? -W przypadku restauracji aktualnych jest wiele problemów, o których mówiłem w kontekście sklepu. Wiele zależy od nowej umowy, którą podpiszemy z MAKiS-em, a w której znajdą się także zapisy dotyczące restauracji. MAKiS próbował już wynająć przestrzeń w trybunie zachodniej na pierwszym piętrze pomieszczenia pod restaurację, ale to trudny temat, co zresztą sygnalizowałem już wcześniej. Znalezienie najemcy nie będzie łatwe, zwłaszcza po zawirowaniach związanych z pandemią, która wyjątkowo mocno dotknęła branżę gastronomiczną – podkreślił właściciel ŁKS-u.
***
[KOMENTARZ]
Jak widać, proces zagospodarowywania stadionu ŁKS-u postępuje bez pośpiechu. Szkoda zwłaszcza tego, że tak ospale rozwija się klubowy sklep. Zainteresowanie ełkaesiackimi produktami jest spore (dowodem niech będzie choćby liczba pytań o sklep podczas niedzielnego programu), ale ich asortyment – wąski i rzadko dostępny. A dowodów, że odpowiednio rozwijany sklep może być dla klubu poważnym źródłem przychodu nie trzeba szukać daleko – według raportu Deloitte za sezon 2020/2021 liderem Fortuna 1 Ligi pod względem sprzedaży klubowych produktów był Widzew, który zarobił w ten sposób ponad 1 200 000 złotych. Wewnątrz stadionu przy al. Piłsudskiego od marca 2019 roku funkcjonuje pub, a od czerwca 2021 – klubowe muzeum. Jak widać więc wyraźnie, pod względem zagospodarowania stadionu lokalny rywal odjechał ŁKS-owi na kilka długości. Trudno oprzeć się wrażeniu, że klub z al. Unii marnuje potencjał kibicowski i marketingowy i nie wykorzystuje fali zainteresowania klubem związanej z otwarciem nowego stadionu. Oby wraz z inauguracją pełnego obiektu przy al. Unii oraz „nowym otwarciem” w klubowej administracji działalność ŁKS-u także na tym polu się ożywiła. Zwłaszcza, że zmiany mogłyby przełożyć się na konkretne zyski finansowe i wizerunkowe.