Jednym z trzech zarzutów sformułowanych w stronę prezesa Widzewa było przygotowanie transparentu, który zawisł na płocie na trybunie D podczas meczu z Legią.
„Przyszła świta z miasta ogrzać się dziś w blasku. Zdanowska, Pustelnik, Domasiewicz, Przywara, Worach. To nie jest instagram. Nie będzie oklasków” – brzmiał napis na nim. Nazwisko radnego Bartosza Domaszewicza napisane zostało z błędem. Sławomir Worach to dyrektor MAKiS.
CZYTAJ TAKŻE >>> Widzew będzie się tłumaczył przed Komisją Ligi
Na poparcie swojego stanowiska MAKiS przesłał do mediów materiał wideo z zapisem monitoringu, na którym widać, jak prezes Widzewa wyciąga z bagażnika jakiś transparent i pokazuje go komuś pod stadionem.
Jak się dowiadujemy z oświadczenia Widzewa, był to transparent z meczu z… GKS-em Katowice jeszcze w I lidze.
„Na załączonym fragmencie prezes widoczny jest z Maciejem Klimkiem, dziennikarzem telewizji Canal +, tworzącym dokument na temat Widzewa Łódź. Zarejestrowany fragment monitoringu pochodzi z dnia 12 sierpnia. Wskazywany przez prezesa Mateusza Dróżdża transparent to materiał wniesiony przez kibiców gości w trakcie meczu Widzewa z GKS-em Katowice we wrześniu 2021 roku” – pisze klub.
Tę wersję zdarzeń potwierdza sam Maciej Klimek, który na Twitterze nazwał insynuacje MAKiS-u obrzydliwym kłamstwem.
Nieco ponad dwie godziny po opublikowaniu nagrania zostało ono usunięte spod linku podanego w oficjalnym oświadczeniu. Samo wideo szybko zostało jednak rozpowszechnione m.in. w mediach społecznościowych kibiców Widzewa. Dostęp do niego nie jest więc jakoś mocno ograniczony.
Przypomnijmy, że we wtorek o godzinie 11:00 rozpocznie się konferencja prasowa z udziałem właściciela Widzewa, Tomasza Stamirowskiego, oraz zarządu klubu. Na „Łódzkim Sporcie” przygotujemy z niej obszerną relację, a także postaramy się zdobyć jak najwięcej ekskluzywnych wypowiedzi właściciela, prezesa i wiceprezesa Widzewa Łódź.
CZYTAJ TAKŻE >>> WYWIAD ŁS. Prezes Widzewa: „Chcemy w klubie normalności i wcześniej czy później do niej doprowadzimy”
AKTUALIZACJA
Choć faktycznie spod linku z Dysku Google nagranie zniknęło, to Miejska Arena Kultury i Sportu przesłała do naszej redakcji kolejną wiadomość, w której umieszczony został inny link do pobrania materiału wideo. Nam udało się to zrobić już wcześniej, a nagrania z monitoringu i przygotowany filmik możecie zobaczyć TUTAJ.