Styczeń to czas, w którym piłkarze, którym kończą się umowy, mogą już związać się z przyszłym pracodawcą. Którzy piłkarze w ŁKS-ie są w takiej sytuacji?
Od 1 stycznia zawodnicy, którym kończy się kontrakt w obecnym klubie, mogą podpisać umowę z nowym pracodawcą, do którego trafią po wygaśnięciu jeszcze obowiązującego kontraktu. W takiej sytuacji znalazło się aż pięciu zawodników.
Pierwszego na tapet weźmiemy zawodnika, który z przeplatanką na piersi występuje od lipca 2019 roku. Chodzi o Pirulo. Umowa Hiszpana z ŁKS-em kończy się w czerwcu 2025 roku. Oznacza to, że zawodnik może negocjować już warunki kontraktu z nowym klubem. Pytanie, czy ŁKS będzie mu w tym przeszkadzał? 17 kwietnia Hiszpan skończy już 33 lata, a jego zarobki do najniższych nie należą. Za tym nie idzie niestety forma sportowa. Pirulo w tym sezonie zawodzi. Jego statystyki są słabe (17 meczów we wszystkich rozgrywkach; jeden gol i jedna asysta), a sama gra pozostawia wiele do życzenia. PIrulo nie jest tak skuteczny i przebojowy jak kiedyś. Nadal to piłkarz o dużych umiejętnościach, który w serach fanów ŁKS-u będzie prawdopodobnie już zawsze, ale dla dobra klubu należy sobie zadać pytanie, czy nie lepiej już się rozstać.
Kolejnym graczem, któremu kończy się kontrakt po tym sezonie jest Michał Mokrzycki. 27-latek jest liderem środkowej linii w ŁKS-ie i zarówno kibice, jak i włodarze ŁKS-u, bardzo chcieliby, żeby został przy Al. Unii Lubelskiej 2. Prawdopodobnie tak będzie, bo “Mokry” ma w kontrakcie zapisaną opcję przedłużenia umowy o kolejne 12 miesięcy. ŁKS skorzysta z tej opcji, co ujawnił już wiceprezes ds. sportowych – Robert Graf. To samo tyczy się Aleksandra Bobka. W jego przypadku liczą jednak, że znajdzie się klub, który wyłoży duże pieniądze za 20-letniego bramkarza. Na pewno jednak ŁKS nie pozwoli, aby jego kontrakt wygasł.
W czerwcu 2025 roku wygaśnie także kontrakt Jorge Alastueya. Według danych ze strony transfermarkt Hiszpan także ma klauzulę przedłużenia umowy o kolejne 12 miesięcy, ale czy tutaj dojdzie do jej aktywowania? Alastuey w barwach ŁKS-u rozegrał na razie jedynie 10 spotkań, z czego połowę w drugoligowych rezerwach. W pierwszej drużynie wychowanek FC Barcelony wystąpił łącznie przez 39 minut. Więcej o jego sytuacji pisaliśmy na początku listopada.
Kolejnym piłkarzem, który od 1 stycznia może podpisać umowę z innym klubem jest Jędrzej Zając. Wystąpił w tym sezonie w 16 meczach Betclic 1. Ligi, zdobył w nich jednego gola i zanotował dwie asysty. Jakub Dziółka chętnie korzystał z usług 20-latka w rundzie jesiennej. W jego przypadku także istnieje klauzula, umożliwiająca przedłużenie jego kontraktu o kolejny rok. Wydaje się, że ŁKS z niej skorzysta.
Zawodnicy, których kontrakty przy Al. Unii Lubelskiej 2 w Łodzi także dobiegają końca to: Piotr Głowacki i Kamil Dankowski. To, czy ŁKS złoży im nową propozycję zależy od ich postawy na boisku. O tym także wspominał Robert Graf. Są to piłkarze, którzy nie mają jednak w swoich umowach opcji przedłużenia. O ile Kamil Dankowski mógłby być w przyszłości przydatnym graczem, który wciąż ma przed sobą wiele lat gry, to w przypadku Piotra Głowackiego nie można już być tego takim pewnym. I nie chodzi tutaj o jego umiejętności, a raczej o wiek. Lewy obrońca pokazał w tym sezonie, że jest jednym z kluczowych graczy dla Jakuba Dziółki. Na 19 meczów, które ŁKS rozegrał w lidze w trakcie rundy jesiennej, Głowacki wystąpił w 16, a 15 z nich rozegrał w pełnym wymiarze czasowym. Zanotował także dwie asysty i w większość meczów jest graczem, który stara się pokazać w ofensywie. Były gracz Stali Rzeszów w tym roku kończy jednak już 34 lata.
CZYTAJ TAKŻE: Rywale Widzewa i ŁKS-u bez licencji! Będą walkowery?
Kontrakt wygasa również Kelechukwu. Zawodnik urodzony w Nigerii trafiał do ŁKS-u, jako 18-latek z wielkim potencjałem. W tym roku minie pięć lat, odkąd przeniósł się do Łodzi z Escolii Varsovia. W pierwszej drużynie ŁKS-u rozegrał łącznie 50 spotkań, zdobywając trzy bramki i notując dwie asysty. Po drodze miał jeszcze występy na wypożyczeniu w Resovii Rzeszów. Tam wystąpił w 25 meczach, zdobywając dwie bramki i dokładając sześć decydujących podań. W tym sezonie rozegrał cztery mecze w pierwszej drużynie na szczeblu Betclic 1. Ligi (65 minut) i pięć spotkań w drugoligowych rezerwach (342 minuty). W drugiej lidze może pochwalić się dwoma asystami. Przed Robertem Grafem bardzo trudna decyzja, bo umiejętności ten chłopak na pewno ma, ale 26 stycznia skończy 23 lata i przez cały pobyt przy Al. Unii Lubelskiej 2 w Łodzi nie pokazał zbyt wiele.
Oliwier Sławiński to kolejny ze zdolnych młodzieżowców w ŁKS-ie. Jemu jednak również wygasa umowa wraz z końcem sezonu 2024/2025. W tej kampanii 19-latek pojawił się w na boiskach Betclic 1. Ligi tylko przez 20 minut w spotkaniu ze Stalą Stalowa Wola. Głównie grywa w drugim zespole. Tam zanotował 14 spotkań (jeden gol i cztery asysty). W tym wypadku klub zapewnił sobie możliwość przedłużenia umowy o kolejny rok.
Ostatnie pare miesięcy umowy zostało również Stefanowi Feiertagowi i Maksymilianowi Sitkowi. Obaj gracze są wypożyczeni odpowiednio z z Blau-Weiß Linz i Podbeskidzia Bielsko-Biała. Dużo istotniejszym graczem jest na pewno Austriak, który jest najskuteczniejszym graczem ŁKS-u w Betclic 1. Lidze. Feiertag ma na koncie osiem goli i dwie asysty. Daje mu to dziewiąte miejsce w klasyfikacji strzelców (tyle samo bramek, co Szymon Sobczak z Arki Gdynia i Łukasz Zwoliński z Wisły Kraków). ŁKS zapewnił sobie możliwość wykupu Feiertaga, ale czy z niej skorzysta?
Identyczną sytuację mamy w przypadku Maksymiliana Sitka. Wypożyczenie 24-latka może przerodzić się w transfer definitywny, ale czy klub powinien wydawać pieniądze akurat na tego zawodnika? Sitek rozegrał tylko 134 minuty w Betclic 1. Lidze i jedno spotkanie w drugoligowych rezerwach. W obu przypadkach nie zdobył gola i nie zanotował asysty. Ale jeśli doliczymy mu trzy spotkania w Pucharze Polski to… także jego licznik bramek i asyst będzie pokazywał zero. Z pewnością więcej pożytku Jakub Dziółka ma z austriackiego napastnika. Sitek pokazywał w niektórych meczach, że potrafi namieszać na skrzydle, ale oczekiwano od tego chłopaka chyba nieco więcej.
CZYTAJ TAKŻE: Zaskakujący transfer do ŁKS? Na celowniku piłkarz z ekstraklasy
aleksander bobekBetclic 1. LigaŁKS ŁódźMichał MokrzyckiPirulo