– Wierzę, że w pozostałych dziewięciu meczach wywalczymy utrzymanie – powiedział Kamil Dankowski, piłkarz ŁKS-u.
ŁKS zdobywa punkty trzeci mecz rzędu. Taka seria, w tym sezonie jeszcze się łodzianom nie przydarzyła. Podopieczni Marcina Matysiaka pokonali Wartę Poznań i Puszczę Niepołomice. Zremisowali z Rakowem, chociaż do 90. minuty prowadzili.
–.Wynik boli, bo pewnie każdy skazywał nas na porażkę, a wygrywaliśmy z mistrzem Polski do 97. minuty. Jest siedem punktów w trzech meczach – powiedział Kamil Dankowski.
Czytaj także: Raków wesprze fundacje.
Marcin Matysiak, który prowadzi ŁKS od połowy lutego zdobył już więcej punktów niż Kazimierz Moskal i o wiele więcej od Piotra Stokowca.
– Czujemy duży niedosyt. Była frustracja w szatni, bo chcieliśmy wygrać ten mecz. Walczymy dalej. Fajnie, że to się w końcu ruszyło, bo moim zdaniem nie zasługujemy na spadek mając taką drużynę. Nie wyglądało to dobrze, ale teraz zaczęliśmy punktować i wierzę, że w pozostałych dziewięciu meczach wywalczymy utrzymanie – powiedział Kamil Dankowski.
W czasie przerwy na reprezentację, ełkaesiacy rozegrają sparing (więcej tutaj). Po nim zmierzą się z Jagiellonią Białystok, liderem ekstraklasy.
– Oddajemy serce. Ja grałem z lekkim urazem. Chcemy, żeby kibice byli z nas dumni i po wcześniejszych rozczarowaniach, mówili o nas, że zasługujemy by być w tej drużynie – dodał Dankowski.