Ciepło, ciepło coraz cieplej… Tak bawiono się z dziećmi w czasach mego dzieciństwa. Najpierw sprytnie ukrywano jakąś wybraną rzecz, a potem trwały poszukiwania sterowane namierzaniem poprzez temperaturę.
Czy to wam czegoś nie przypomina? Może takie działanie zastosował Prezes Cezary Kulesza, bo oszukał wielu dziennikarzy, podrzucając nazwiska kolejnych faworytów do stanowiska selekcjonera polskiej reprezentacji. Na dziennikarskiej „giełdzie” wymieniano innych szkoleniowców, ale życie i negocjacje zrobiły swoje. W sztabie szkoleniowym mają ponoć zagwarantowane miejsca dwaj Polacy: Tomasz Kaczmarek i Łukasz Piszczek. Reszta to zapewne w większości Portugalczycy.
Wyschły już łzy byłemu trenerowi Czesławowi Michniewiczowi skoro widziano go szykującego się do zakupu wysokiej klasy samochodu. Plotki i dotychczasowe działania nowego trenera jednak mogą niepokoić zwłaszcza Roberta Lewandowskiego. Fernando Santos nie wahał się odstawić w trakcie Mistrzostw Świata Cristiano Ronaldo. To w przypadku RL, nie oszukujmy się, decydującego o wielu sprawach w naszej kadrze, może być przygotowaniem do zmiany warty.
Martwi tylko jedno, że zespoły prowadzone przez FS grały zawsze defensywnie. Opiekun Mistrzów Europy z 2016 roku i zwycięzców Ligi Narodów ma wiele do zaoferowania polskiej piłce i naszym trenerom, ale czy będą w stanie słuchać? Może także zacząć martwić się Grzegorz Krychowiak, który formą od roku nie zachwyca, niespokojne sny mogą mieć Jan Bednarek i Kamil Glik. Czas zmian – to czas płaczu.
Zostańmy lepiej na naszym, łódzkim podwórku. W ŁKS-ie radość i smutek. Radość, bo najlepszym piłkarzem I-szej ligi wybrano i zaprezentowano na Gali Piłki Nożnej Jose Antonio Riuza Lopeza czyli Pirulo. To 8. zawodnik z łódzkim rodowodem w historii tego plebiscytu. 15 lat temu – tak, niestety to prawda – był nim, także związany z łódzkim KS-em – Mirosław Trzeciak. Odkryciem wybrano w 1973 roku bohatera z Wembley – Mirosława Bulzackiego. Trzy lata później zwycięzcami zostali Zbigniew Boniek i Stanisław Terlecki. W 1990 roku triumfował Jacek Ziober. W 1997 roku wygrał Tomasz Kłos. Trzykrotnie trenerem roku wybierano Leszka Jezierskiego – w 1975 roku za prowadzenie Widzewa, w 1976 za pracę w Widzewie i ŁKS-ie oraz w 1997 za dowodzenie w Pogoni Szczecin i ŁKS-ie.
Żeby nie było przykro sympatykom Widzewa przypomnę, że w 2008 roku Najlepszym piłkarzem wybrano Marcina Robaka, który przyszedł z Korony Kielce do Łodzi, zapracowując na tytuł ligowca roku pół roku w Kielcach i pół roku na Piłsudskiego. Wróćmy już do rozgrywek, bowiem Widzew zaczyna już w sobotę, a ŁKS dopiero w lutym. Podopieczni Janusza Niedźwiedzia (lepszego nazwiska na pracę zimą nie znam) zrobili ponoć ogromny postęp, ale z szumnych zapowiedzi działaczy nic poza transferem Łotysza Andrejsa Ciganiksa nie wyniknęło.
Przyznam się szczerze, że bawiły mnie tytuły w mediach dotyczące przyjścia Daniego Ramireza. Był szum – czyli ciepło, ciepło, a potem było zimno, czyli nici z wielkiej przeprowadzki. Najśmieszniejsza zapowiedź? ”Ramirez jedną nogą na Widzewie”… Gdzie Dani miał w tym czasie drugą nogę, autor nie wspomniał. Ale było ciepło, ciepło i o to chodziło.
Zbawcą widzewiaków miał był niespełna 2 lata temu Karol Danielak. Niestety ambitny zawodnik był zaledwie cieniem tego z Podbeskidzia. Ostatecznie wylądował w III lidze. W klubie, gdzie – jak wiedzą wszyscy – płacą bardzo dobrze. Każdy zatem WIE-gdzie CZYSTA jest. Jeden transfer… hm… może to jest metoda… ciepło, ciepło. Zapomniałbym o bramkarzu Janie Krzywańskim – 19-latku z Legionovii. Ma grać we Widzewie od 1 lipca. Wtedy już będzie zimno, zimno, bo jeden z dwójki Wrąbel lub Ravas będzie miał dość siedzenia na ławce rezerwowych i poszuka klubu.
Klub (ŁKS) za to chce opuścić Michał Trąbka. Pomocnik podpisał wstępny kontrakt ze Stalą Mielec, ale do finalizacji (czytaj – przelania kasy) droga jeszcze daleka. A zatem ciepło, ciepło, ale wkrótce może być zimno.
Tym razem już bez niedomówień… Znów zaatakować ma zima. Do wiosny przecież jest jeszcze daleko. Nawet do tej w kibicowskich sercach.
Dariusz Postolski