Szalony mecz oglądaliśmy w niedzielny wieczór w Suwałkach. PGE GiEK Skra Bełchatów przeplatała świetne sety z bardzo słabymi, co doprowadziło do tie-breaka. W nim również bywało rewelacyjnie dla kibiców żółto-czarnych i bardzo źle. Ostatecznie podopieczni Gheorghe Cretu przegrali 2:3 i zdobyli tylko jeden punkt.
PGE GiEK Skra Bełchatów przegrała dwa ostatnie mecze i skomplikowała sobie drogę do udziału w play-offach. Obecnie bełchatowianie zajmują ósme miejsce z 29 punktami na koncie. O ile porażka z Bogdanką LUK Lublin z Wilfredo Leonem w składzie jest do przełknięcia, to przegranej z Treflem Gdańsk żółto-czarni mogą, a nawet powinni żałować.
Ślepsk Malow Suwałki także poważnie myśli o play-offach. Obecnie gracze z północnego-wschodu mają trzy punkty straty do Skry i plasują się na 10. pozycji w PlusLidze. Spotkanie w Suwałkach jest zatem kluczowe dla jednego i drugiego zespołu.
CZYTAJ TAKŻE: Duży talent dołączy do PGE GiEK Skry Bełchatów. Co wiemy o kadrze na kolejny sezon?
Pierwsza partia tego meczu była niesamowicie wyrównana. Gra toczyła się punkt za punkt prawie przez całego seta. Dopiero w końcówce wyszła na prowadzenie 21:18 po dwóch błędach gospodarzy. Były one kluczowe dla rezultatu tej części gry, bo Skra wygrała 25:23.
Goście nie poszli jednak za ciosem w drugiej partii, mimo że po autowym ataku Honorato prowadzili 4:2. Gospodarze odzyskali jednak inicjatywę. Esmaeilnezhad nie dał rady zatrzymać Gallego i Ślepsk Malow prowadził już 12:9. Skra próbowała jeszcze odrabiać straty i była tego blisko, ale zupełnie nieudana końcówka zaważyła na pewnym zwycięstwie gospodarzy 25:19.
Podopieczni Gherghe Cretu odkuli się natomiast w trzecim secie. Od samego początku Skra zaznaczyła swoją przewagę. Swój jedenasty punkt w meczu zdobył Štern, co dało żółto-czarnym prowadzenie 9:6. Kontynuowali oni swoją dobrą passę i po bloku Lemańskiego na Honorato było już 18:11 dla PGE GiEK Skry Bełchatów. Ostatecznie trzeci set zakończył się zwycięstwem gości 25:16.
Była w tym meczu pewna zależność, że Skra po świetnym secie, kolejny gra bardzo słabo. Tak było też tym razem. W czwartej odsłonie Ślepsk bardzo szybko wyszedł na prowadzenie 10:4 całkowicie dominując nad bezradnymi siatkarzami Skry. Ostatecznie wynik tej partii to 25:18 dla Ślepska. Czekał nas zatem tie-break.
Tego dużo lepiej rozpoczęli goście. Swój 19 punkt zdobył Amin Esmaeilnezhad, a Skra wygrywała już 6:2. Gospodarze ani myśleli odpuszczać. W ataku pomylił się Miran Kujundžić i na tablicy wyników już był remis 8:8. Siatkarze Skry mogą sobie pluć w brodę, bo ostatecznie przegrali tę partię 11:15 i cały mecz 2:3.
Ślepsk Malow Suwałki – PGE GiEK Skra Bełchatów 3:2 (23:25, 25:19, 16:25, 25:18, 15:11)
Ślepsk Malow: Honorato, Filipiak, Gallego, Macyra, Salaba, Sánchez, Czunkiewicz; Stajer, Krawiecki, Wierzbicki, Firszt, Kubacki, Kwasigroch
PGE GiEK Skra: Wiśniewski, Štern, Łomacz, Esmaeilnezhad, Lemański, Kujundžić, Buszek; W. Nowak, M. Nowak, Szalacha, Parapunov, Dinculescu, Perić, Marek
CZYTAJ TAKŻE: Hitowy transfer PGE GiEK Skry Bełchatów. Brazylijska gwiazda prosto z Japonii!